Jego Inna miłość...
Jedenastu ją kochało...i otwarcie się
przyznawało...
Aniołami stróżami jej życia byli...
Lecz On kochał i myślał o niej
inaczej...
Była dla niego wszystkim, całym
światem...
Chciał cierpieć za nią, lecz ona mu nie
dała...
Bólu po jego śmierci by nie
wytrzymała...
On widział w niej kobietę....
On widział w niej piękno...
On widział w niej to czego tak pragnął i
potrzebował...
On żył pełnią tylko przy niej...gdy
cierpiała on umierał........
O jednym zapomnieć nie potrafił...że życie
ją przeklnęło...
Z klątwa okrutną w nie wtargnęło.....
Potwora z niej stworzyło...przez reguły
miłości potępiło...
On dażył ją INNĄ MIŁOŚCIĄ........nazwał to
namiętnością...
Lecz czy ona go kochała??
Życie by za niego oddała....
Jej miłość przewyższała wszystko....lecz
jego życie było ważniejsze...
Nigdy miłości głośno sobie nie
wyznali...
Nigdy przed innymi się nie przyznali...
Nigdy się nawzajem nie poczuli...
Ona musiała się bronić przed tym
uczuciem...by uratowac jego duszę...
On nie rozumiał że miłość to nie
zabawa....nie w tym świecie...
On bez niej nie mógł oddychać.....umierał
gdy jej nie widział....
Ona wciąż powtarzała: Wiem, że zrobię co
zrobić muszę...ale nie wiem jak Cię
opuszczę...
Kłizac Hadra kochać nie potrafi mówili -
teraz widzą jak bardzo się mylili....
kolejny raz mylili...........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.