Jej taniec
Miała włosy upięte w koczek,
Oczy, których blask w serce się wwierci
I sam nie wiem: kok czarny, czy oczy
Dały jemu powód do śmierci.
Jak to słodko umrzeć przez kobietę,
Lekko duszy, która wyjdzie z ciała,
Lecz choć ciało przebite sztyletem,
Dusza ziemi opuszczać nie chciała.
Stanął anioł świetlisty po prawej
I powiada: Ruszaj duszo ze mną
Śpiewać Panu Hosanna i Ave...
A po lewej diabeł kusił w ciemność.
Mówi diabeł: Chodź ze mną, bo płoniesz,
Niech twe ciało tu w prochu spoczywa,
A ty w piekle poczekasz na koniec,
Marny koniec, którym zginie rywal.
Anioł z diabłem trudzili się srodze,
Ale dusza na ich trud nie zważa.
Mówi do nich: Z tym z was pójdę drodzy,
Który piękniej zagra na gitarze.
Niech zatańczy kochana, przeklęta,
Wy wtórujcie jej nutą serdeczną.
Ja ten taniec sobie zapamiętam
I zachowam dla siebie na wieczność.

jastrz

Komentarze (13)
Ta historia przypomina mi śmierć A. Zauchy, też przez
kobietę, no i jego muzykalna dusza mogła tak zrobić.
Pozdrawiam
Dziękuję kolejnym gościom.
wolnyduch - Wydawało mi się że wszystko jest jasne.
Ale skoro się pogubiłaś - spróbuję napisać "co poeta
miał na myśli".
Bohater wiersza zmarł. Rywal go pchnął sztyletem.
Zapewne był dobrym człowiekiem, skoro po jego duszę
przyleciał anioł. Ale (jak to zazwyczaj bywa przy
śmierciach nagłych bez ostatniego namaszczenia,
spowiedzi i żalu za grzechy) pojawił się też diabeł.
Jeden i drugi chcą zabrać jego duszę. A dusza prosi
(anioła i diabła) żeby zagrali na gitarze i żeby ta
kochana kobieta przy tej muzyce zatańczyła. Dusza chce
zapamiętać ten obraz tańczącej kobiety, a potem -
obiecuje - pójdzie do nieba, albo piekła z tym, kto
piękniej zagra.
Romantycznie:)
Bardzo romantyczne strofy,
niespełnionej miłości pamięć nie zatrze...,
z ogromnym podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Świetnie się czyta,
bo wiersz bardzo melodyjny, ale
skoro on zginął przez kobietę
bo był przez nią zasztyletowany,
ale jego dusza nie chciała odejść,
bez chłopaka z gitarą, to
czemu nie bez dziewczyny z gitarą, skoro jego dusza
była rodzaju męskiego?
Jakoś się pogubiłam,
bo na początku była mowa, że
to on zginął przez dziewczynę z czarnymi włosami...
Pozdrawiam
:)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
KrzemAniu - zastosowałem się do dwóch Twoich sugestii.
W przypadku trzecim - moja wersja mi lepiej brzmi.
Ślicznie i romantycznie :)
Pozdrawiam
Baśniowo:)
Przeczytało mi się
"i powiada: Ruszaj duszo ze mną"
"Anioł z diabłem trudzili się srodze"
i "Który piękniej na gitarze zagra".
Mam nadzieję Michale, ze wybaczysz mi te czytelnicze
sugestie. Miłego dnia:)
Piękna, baśniowa opowieść skłaniająca czytelnika do
życiowych refleksji.
Pozdrawiam
Marek
Toż to skaranie boskie z tymi kobitami... Ale
najsłodsze skaranie. A słodkości diabelsko uzależniają
;-) Na wieczność.
Bardzo fajny wiersz.
I to jest prawdziwy romantyzm, a nie żadne tere-fere
;-)
Pozdrawiam, Michale, miłego dnia.
Bogu potrzebny jest diabeł- jak człowiekowi taniec.
Namiętność- tu jest.
Rozmarzenie wielkie.
Pozdrawiam Michale:)