Jenerale!
Jenerale melduję!
melduję że kapcie już na nogach
kawa zaparzona
a kalesony są na miejscu!
Jenerale melduję!
melduję że śpieszę się na fotel
piwo w ręce trzymam
a pilot posłuszny do śmierci!
Jenerale melduję!
melduję że dzieci na baczności
strachem salutują
a żona mi jeńcem wojennym!
Jenerale melduję!
melduję że życie sprzeniewierzyłem
bliskich i dalekich
a swoje na pice zawiesiłem!
Jenerale melduję!
melduję że wartości spodliłem
przykazań nie strzegłem
a Boga honor i Ojczyznę!
w błoto przemieniłem...
Komentarze (5)
wstrząsające, że niektórzy właśnie tak marnują życie
swoje i innych...
Ciekawie się wyrażasz. Podoba mi się pomysł.
Pozdrawiam:)
Są jednak tacy co potrafią wzlatywać z obciążeniem
Rewelacyjny. nic dodać nic ująć.
Jakże często właśnie tacy jesteśmy, tylko nie
potrafimy się do tego przyznać.Ciekawy pomysł na
wiersz.