jesień
ptaki zbite w mokre supły drzew
zmierzch toczy się głucho kamienistym
brukom
noc pachnie piołunem, nieba mokry skrzep
umiera pod powiek piekącą skorupą
Mój ostatni wiersz. Pora pakować walizki. Dziękuję za wszystkie uwagi i komentarze, pozdrawiam.
autor
pseudonim
Dodano: 2006-09-27 08:48:03
Ten wiersz przeczytano 718 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.