Jesień
Bez znieczulenia myśli
Oczy jesienią zamglone
I tylko Bóg wie co się przyśni
Gdy wichry zerwane w głowie
Drzwi na głucho zamknięte
Samotność nieproszony stan
Marzenia niepewnością ogarnięte
Przyszłości mętny plan
Serca nadzieje ulotne
Ust niezdolna mowa
Nastrojów kolory markotne
Rozmów wypalone słowa
Komentarze (4)
Jesienią inne słowa zakwitają.....
Choć ubrane w brązy kasztanów.....
Twoim słowem one zatańczą......
Wspomnieniem letnich wagarów
Bardzo dobry debiut .
wiersz refleksyny, dobry. pozdrawiam
Piękny, refleksyjny wiersz, świetne metafory... bardzo
mi się podoba.