Jesień bez Ciebie
I znów za Tobą tęsknię…
Na dworze chłód, wiatr wieje…
Już poznikały z kwiatów ich beztroskie
uśmiechy
Wciąż siedzisz w mojej głowie
Wciąż w myślach moich mącisz
Dlaczego tak mnie dręczysz?
I za które to grzechy?
Nie umiem nawet pisać
Tak dziwnie się zacięłam
Nie ma już mnie bez Ciebie
lecz nadal Ty wciąż we mnie
Tak tutaj zimno, szaro,
tak jakoś beznamiętnie…
Nie dziwię się właściwie,
że wszystko wokół więdnie.
Od dawna nie potrafię odnaleźć siebie
w sobie,
a wraz z nadejściem chłodu
żalem się zachłysnęłam.
Gdzieś w dali ptaków klucze radosnych dni
szukają
Może z nimi uciekłam? Za cel to sobie
wzięłam?
Wciąż szukam serca
w sercu
Wygasł też blask spojrzenia.
Jak zjawa piętnem tknięta, smutna po domu
chodzę
I strach mi spojrzeć nawet , gdy kroki
ciche stawiam
Czy to już ducha kroki,czy stąpam po
podłodze?
I myślę sobie czasem, że chyba tak już
będzie.
Będę nijaka, senna, jak nocne mgły w
ogrodzie.
I może nigdy więcej już nie odnajdę
siebie.
Aż kiedyś wraz z mgłą zniknę.
A ze mną Ten, co w głowie.
Komentarze (2)
Anno dlaczego nie piszesz wierszy? Masz ku temu
zdolności, to widać, musisz tylko opanować warsztat
poetycki. Wiesz że na beju i gdziekolwiek indziej, nie
przepuszczą częstochowskich rymów, starać się
przestrzegać zasad liczenia zgłosek itd.
Będę czytać twoje wiersze, jak zechcesz to ci powiem
czy mi się podobają.
Pięknie napisany wiersz, gratuluje ;)