Jesieniawisko. Październik
Przeliryzuj się twardzielu.
Przeliryzuj swoją pozę.
Przeliryzuj swoją prozę.
Bluesman październik
wchodzi czerwonym dywanem
z harmonijką w butonierce.
Dziewczynom dech zapiera
w czerwonych, ciasnych sweterkach.
Nadwrażliwcom same się czytają
pejzaże tatrzańskie Tetmajera.
Tym co mają nieco talentu
same się piszą wspominki
ze słońca kwartału.
(rób to czule, jesieni, rób to czule,
pomału)
Szczeliny okienne kochają się lekko
ze słodkim zapachem palonych liści.
I jeszcze mgielne powroty.
O mgielnych powrotach pisz,
gryzipiórku, dokładnie.
Mgielne powroty z sobotnich
knajpianych dymowisk.
Śródmgielne ziewnięcia.
Tak ziewa proza
Edgara Allana Poe
niefortunnie samotnym
niedobre myśli
przywołująca.
Wybiegnijmy na Stachurowiska,
i niech cała jaskrawość
doświeci nam do świąt.
Komentarze (3)
do wcześniejszych komentarzy dorzucę jeszcze: świetne
metafory - gratuluję
Powtarzam za zorianną (a Ona wie, co mówi): świetny
wiersz :) Fajna, ciekawa forma i mnóstwo treści.
zatrzymałam się tu na dłużej - oryginalnie,
pomysłowo...podoba mi się, szczególnie "wybiegnijmy na
Stachurowiska" :) wiersz na tak