Jesienna nowina
Wnuczce Ani
Katar dopadł mnie dziś,
zapłakał nawet Ani miś.
Przykra jest ta nowina
i wcale nie moja wina.
Nos poczerwieniał tak
i był to początku znak.
Oczy wypełniły kropelki
- jak Ani ulubione żelki.
Gdy katar ten nos zatyka,
inaczej mi brzmi muzyka.
Leżąc w łóżku szerokim,
śpiewam altem głębokim.
Nic lekarstwa nie działają,
witalne siły wciąż opadają.
W tym pomaga ciepły koc
i katar już swą traci moc.
Wełnianym kocem okryta,
przestałam być chorowita.
Opuścił katar nagle mnie,
wcale ze mną nie jest źle.
♫ La tiritera - Polka
https://www.youtube.com/watch?v=ljFyYnkyoGg
Komentarze (30)
Cieplutki wiersz, taki napisany kochającym sercem
babci. Pozdrawiam serdecznie:-)
"Wełnianym kocem okryta,
przestałam być chorowita."
Po tygodniu to lekarstwa i koc już zbędny :-)))
Fajnie z humorem o katarze. Pozdrawiam . Ps taka teraz
pora katary przeziębienia . Pozostaje tylko pogoda
ducha aby godnie stawić im czoła.
ładnie powiało ciepłym optymizmem ...no i wnusia
lepiej się poczuła po takim fajnym wierszu :-)))
pozdrawiam
choć trudno unosi się spokój i ładne. pozdrawiam
Dzięki, pozdrawiam :)
Babciu piękny wiersz dla wnuczki
pozdrawiam
'altem chrypię* głębokim'. Jest takie powiedzenie;
leczony katar trwa tydzień, a nie leczony siedem dni
:))) musimy po prostu przeczekać. Pozdrawiam i życzę
zdrowia :)
chociaż wnuczki u mnie to czas przyszły:)))
wiersz piękny i tak też pozdrawiam:)))
Dobrze,że katar uciekł on potwornie zaraża.Myślę,że
Przy tak silnej babci wnuczka też wróci do
sił.Pozdrawiam serdecznie.
dzięki :)
Wiersz mnie wzruszył.zwłaszcza,że moja 9-letnia
wnuczka też niedomaga.We wtorek poszła tylko na
uroczysty apel z okazji Dnia Nauczyciela.Zdrowia
wszystkim dzieciom życzę,oraz ich babciom i dziadkom.
świetnie dla wnusi...super, że katar odpuścił:) miłego
wieczoru dla babci i dobranoc dla Anusi
dziękuję za odwiedziny chorej :)
:) całuski dla Anulki, niech tylko babcia nie zarazi
wnusi katarem:)