Jesienna nowina
Wnuczce Ani
Katar dopadł mnie dziś,
zapłakał nawet Ani miś.
Przykra jest ta nowina
i wcale nie moja wina.
Nos poczerwieniał tak
i był to początku znak.
Oczy wypełniły kropelki
- jak Ani ulubione żelki.
Gdy katar ten nos zatyka,
inaczej mi brzmi muzyka.
Leżąc w łóżku szerokim,
śpiewam altem głębokim.
Nic lekarstwa nie działają,
witalne siły wciąż opadają.
W tym pomaga ciepły koc
i katar już swą traci moc.
Wełnianym kocem okryta,
przestałam być chorowita.
Opuścił katar nagle mnie,
wcale ze mną nie jest źle.
♫ La tiritera - Polka
https://www.youtube.com/watch?v=ljFyYnkyoGg
Komentarze (30)
Spróbuję, pomyślę, dziękuję za uwagi, pozdrawiam :)
Wierszyk dla Ani... fajny, a byłby jeszcze fajniejszy
(sory, ale szczerze muszę to napisać), gdyby był
rytmiczny (taka sama ilość sylab w wersie). To bardzo
niewiele, bo widzę, że autorka dobrze sobie radzi z
zabawnym tekstem (mimo bardzo prościutkiego rymu).
Pozdrawiam serdecznie i wyganiaj ten paskudny katar.
Aaaaaaaaaaapsik:)
Świetny wiersz. Bardzo dobry pomysł :)
Źle się zaczęło,ale skończyło happy endem i to
najważniejsze:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Najważniejsze że już zdrowa:)
Nie znam babcinych sposobów:), leczę takie schorzenia
chemią. Pozdrawiam
Malinki, aspirynka i do łóżeczka.
Najważnkiejsze, że już nie ma katareczka.
ok, pozdrawiam Wszystkich :)
bianko-cytrynkę i miodzik na katarek...
ładny wierszyk dla wnuczki, pozdrawiam:)
Ładnie dla wnusi.Zdrowia życzę :)
będzie dobrze
pozdrawiam:)
Ladnie dla wnusi:-) pozdrawiam i zdrowka zycze:-)
Ladny wiersz pozdrawiam
a więc na zdrowie dla babci i uśmiechy dla wnusi
Pozdrawiam serdecznie:)