Jesienne myśli
Kolorami wiatr pejzaż upiększył,
złoto, szkarłat i miedź rozedrgana,
z chęcią bym znów rodzinę powiększył.
Lecz jesienią gdzie znaleźć bociana?
Odleciały wraz z żniw zakończeniem,
gdyż to w końcu jest przecież logiczne.
W Afryce muszą też ze skupieniem
wyrównać braki demograficzne.
Na krzakach liści niedobór znaczny
od spojrzeń wścibskich już nie osłoni.
Ciepły sweter też w sposób cudaczny
jest barierą dla rozgrzanych dłoni.
Kartofliska już dymem spowite,
a na rżyskach szum słychać lemieszy.
Stare wino już dawno wypite,
młode jeszcze na stół się nie śpieszy.
Choć zakochać się pragnę na jesień,
być jak dojrzały owoc radosny,
lecz ostrożnie, wśród słodkich uniesień
poczekam na to szczęście do wiosny.
Komentarze (23)
Miłość nie zważa na pory roku, ważne żeby przyszła.
Pozdrawiam serdecznie :)
fajny wiersz. (każda pora jest dobra na miłość)
Piękny wstęp do jesieni...na miłość każda pora jest
dobra nie ma co czekać do wiosny :)
Pozdrawiam :)
Na zakochanie każda pora roku dobra.
Z przyjemnością przeczytałem. Pozdrawiam
Z przyjemnością i podobaniem czytałam o romantycznej
jesieni. Pozdrawiam serdecznie:)
Jesień to ciepłe bambosze, ale i herbatka i grzane
wino =>
Ładnie, poetycko.
Przypomniałeś mi kartofle z ogniska,
ich smak