Jesienne smutki
Jesienne smutki
szare
brzydkie
niekochane
owinięte kokonem zimnej mgły
przemoczone łzami
skaleczone goryczą cierpkiej tarniny
drżące przycupnęły za sadzawką
skryły się w pustym gnieździe kosa
przytuliły do starej latarni...
odnajdę was wszystkie
wezmę na ręce
zaniosę do domu
posadzę przy piecu na ławie
nakarmię miłością
otulę pajęczyną usnutą z marzeń...
jesienne smutki
jestem waszym odbiciem
autor
Rzepicha
Dodano: 2021-04-29 23:24:27
Ten wiersz przeczytano 2780 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Witaj, Ewo :-)
...a te jesienne smutki, ogrzewane na zapiecku przez
całą zimę, zmienią się teraz, z wiosną, w zielone
radości - wierzę w to niezbicie! :-)
Pozdrawiam ciepło:-)
tylko wielka miłość rozweseli smutki,
:)
serdeczności z podobaniem
:)
pomyślałam, że nie warto gościć je w domu, czasami
mogą pozostać na stałe
może lepiej ich nie zabierać ze sobą do domu... Lubią
sie rozgościć na dobre.