jesienne spotkanie w dzikim...
piwo raz gaz seta
kąt kask skręt na skręta
pęd wiatr lot głęboki
rów krzew czerwień głogi
błysk szkło ostrze cięcie
biel sznit krew i przejście
w mrok noc chłód tam cieplej
sen chwast osty ciernie
wiersz jest eksperymentalny napisany bez użycia czasowników bardzo jestem ciekaw Waszych opinii serdecznie Wszystkich pozdrawiam:)
Komentarze (14)
Widzę, że tu byłam tylko z oceną, czasem tak robię,
ciekawy i udany eksperyment, msz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Udany eksperyment. Wiersz bardzo wymowny.
Całkiem swojsko brzmi-inne części mowy też dają ton i
rytm wymowy-pozdrawiam!
Udany ex...+pozdrawiam
super wyszło :)
Pomysł uważam za oryginalny i udany. Twoją poezję i
tak charakteryzuje oszczędność słowa, a odrzucenie
czasowników zmusza do koncentracji, ale to dobra
zabawa. Wiersz jest nadzwyczaj czytelny, powiem wręcz:
więcej mówi, bo uruchamia szare, zmusza do własnych
dopełnień. Coś w tym jest. (Trochę mi zgrzyta w
pierwszym wersie "raz", reszta j.w.)
całkiem udany eksperyment :) pozdrawiam
fajnie wyszedł nie da się ukryć.
super jak zawsze:D
bez czasowników brzmi nieźle , ciekawy w budowie,
czytelny...pozdrawiam
jesienny ogród rapera...brawo..
Nie potrzebujesz czasowników żeby interesująco
opowiadać.
Wiersz eksperymentalny, ale obraz czytelny. Tak zwykle
się zaczyna i tak często się kończy. Tytuł nie
zapowiada tragicznego końca.
No fajnie rapujesz ... uważaj na kanty są ostre :)
Duży plus :)