***Jesiennie***
Jesienny wiatr pomiędzy pierwsze płatki
śniegu
uniósł dwa liście, co opadły z drzewa.
Oba pożółkłe z winy czasu biegu
i zasłuchane w ptaków słodkich
śpiewach.
Porywem wiatru i zrządzeniem losu
wpadły na siebie daleko niesione
pośród tysiąca innych, wsród chaosu
przecież wiatr niósł je razem w jedną
stronę.
Nagle Kupidyn mały schwycił oba
z zamiarem tęsknym uciszeniem oka.
Posłużyć miały mu jako ozdoba,
bo kolor obu tak bliski był złota.
Przez chwilę długą w wygodzie wazonu,
w cieple przyjemnym stały liście razem,
a młody bożek nie mówiąc nikomu
cieszył swe serce tym pięknym obrazem.
Potem zapomniał i tak już zostało.
Inni rzucali ukradkiem spojrzenia,
a złote liście trwały razem śmiało,
snując zielonej wiosny urojenia.
Komentarze (4)
piękny wiersz o miłości jesienią- zmieniłabym tylko ,,
i zasłuchane w ptaków słodkich śpiewach" na np. na
ziemię stracone w ponurych ulewach albo coś podobnego
bo tak po prawdzie jesienią ptaki nie śpiewają, no
chyba ,że w romantycznych wierszach- pozdrawiam
tylko w jednym miejscu potknęłam się, popatrzyłam i po
przestawieniu wyrazów poleciało, jak z górki;
"Posłużyć miały mu jako ozdoba,
bo kolor obu tak bliski był złota."
-------------------
""Posłużyć miały mu jako ozdoba,
bo kolor obu był tak bliski złota.""
==============================================
zrobisz jak zechcesz, ja tylko proponuję.
ładna opowieść, przyjemny obraz :-)
Ładnie opowiedziana historia dwóch zakochanych liści.
Dobrze się czyta. Jedynie w dwóch miejscach traci
płynność tj pierwszym i ósmym wersie msz. W pierwszym
wystarczy usunąć słowo "pierwsze", a ósmy mógłby
brzmieć "wiatr niósł je razem, ciągle w jedną
stronę" lub inaczej. Pozdrawiam.