jesienny deszczowy poranek
po nocnych dachach woda dzwoni
końca nie widać mokrej aury
kropla kropelkę smętnie goni
czarnym się chmurom dna rozdarły
zamglona blada wilgoć z nieba
woda w kałużach na chodniku
przeraża myśl że wstawać trzeba
czai sie głośny krzyk w budziku
żegnanie sennych marzeń czystych
codzienny przykry obowiązek
w jesienny zimny ranek dżdżysty
trudno utrzymać dnia porządek
Komentarze (13)
I to jest właśnie smutne w jesieni, gdy trzeba wstawać
wcześnie rano...
Fajnie opisujesz ten jesienny dezczowy poranek. Wiersz
w dobrym stylu, jak zawsze.
Oj nie lubię jesieni, wyrzuć ten budzik.Ładnie to
przekazałes.
Ot,typowa szarzyzna jesiennego poranka,ale w wierszu
całkiem udanie to wyszło.
Czy wiesz ze jesteśmy rówieśnikami w wierszach,
przekroczyliśmy setkę i zaczynamy nową. Dobry,
rytmiczny wiersz gdzieś skojarzył mi się Staff
I zrobilo sie cieplej dzieki twojemu wierszowi.
Na szczęście po takim dżdżystym poranku człowiek
powoli nabiera rozpędu do życia i optymizmu. Dobry
wiersz.
ładnie aż słychac w twoim wierszu jak krople deszczu
uderzają
Potrafisz bardzo dobrze i plynnie utrzymac
rytm calosci, (dobry sluch), a i klimat akurat w tym
wierszu taki prawdziwie jesienny...podoba sie!
Każda pora roku czy nam się podoba czy nie rządzi sie
swoimi prawami, jesień ma prawo do deszczu i babiego
lata, zima do śniegu i zawieruchy, wiosna do powodzi i
swieżej zieleni a lato sam wiesz najlepiej, podoba mi
sie twój wiersz jest nieźle zrymowany i dobrze trzyma
rytm, gratuluję pomusłu.
Taki dżdżysty klimat jesiennego mokrego poranka.
Podoba mi się szczególnie pierwsza zwrotka
Bardzo dobry , udany wiersz.Na tak+
rytmicznie i mocno oparty o dobry rym, a jesień swoje
robi, ma duży wpływ na wszystko.