Jesienny flircik
Późna jesień swoje zrobiła
Jak na plażę nudystów drzewa odstroiła
Spoglądają na siebie drzewa zawstydzone
Ta topola kształty ma wprost wymarzone
Tamten orzech – o matko – jak gałęzie ma
prężne
mocny w swoich konarach
i taki potężny
Tutaj brzoza – ależ śliczny kolor ma ta
dama
Obok cała rodzinka – radosna, roześmiana
Jarzębina w korale strojna, chociaż goła
Zerka na nią zza sosny kasztan – sam się
chowa
obok grusza stoi
dzika – potargana
schowałaby się chętnie pod śnieżną
pierzynką
- Niech już nikt nie patrzy – mówi smętną
minką
Między jej gałązkami wróbel się
przedziera
- Przestań gruszko marudzić, dla mnie
gorsza zima
Ja kocham te poplątane, dzikie gałązki
twoje
Tyś moje bezpieczeństwo, tyś jest szczęście
moje.
Wróbel sobie poleciał, a grusza tak
myśli
Byle tylko do wiosny
Znów młode, zielone listki.
Komentarze (14)
Ładnie obnażyłaś i upostaciowiłaś; dla mnie nawet z
nutka ironii.
Ładnie, pogodnie, bardzo obrazowo...
Ciekawy
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziwny, ciekawy.
Seksowne ale może tylko ja tak rozpustnie kojarzę...:)
Musiałem odwiedzić, przez te zielone listki.
Bardzo
:)
Ukłony Pozdrawiam.
Czytalem i podziwialem, prima wiersz:)
wiosna tuż tuż ...
Byle do wiosny, byle do maja.
A my tymczasem lubimy bajać ;-)
Pozdrawiam
Flirtują drzewa z ptaszkami późną jesienią, z wiosną
pokochają się jeszcze bardziej bo znowu swe oblicze
odmienią:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobry wiersz, chociaż widząc tytuł spodziewałem się
czego innego.
Bardzo pomysłowo o jesiennych flircikach
przyrodniczych, na duże TAK, pozdrawiam ciepło.
Fantastyczne!
Tak, byle do wiosny.
Pozdrawiam :)