Jesienny kres
Świat się dzisiaj rozgrymasił i
sposępniał,
uwiąd, marazm i drętwota już za oknem.
Obraz jawi się resztkami zjesiennienia,
drzew szpalerem musztardowym, mało
zdobnie.
--
Senne nuty fortepianu spokój czeszą.
Jakaś cisza zamyślona smętnie płynie,
cierpkim smakiem przypomina, że to
koniec,
szeleszczącym znakiem wiatru w smutnym
rytmie.
--
Skąd by jeszcze krztę nadziei dziś
wykrzesać
w tej godzinie zardzewiałej, jakże
smutnej?
Ciężar nieba przytłoczony zagubieniem
i bezgwiezdnym granatowym mgielnym
płótnem.
--
Czas ucieka, przyodziewa szatę białą,
melancholię zima skurczy, skuje lodem.
Pejzaż zmienia swe oblicze cyklem innym,
koronkową utka białość nieuchronnie.
Komentarze (17)
Ładny, plastyczny wiersz. Co myślisz EluK o zmianie
"posępniał" na "sposępniał" i "wykrzesić" na
"wykrzesać"? Zamiast "jakże zdobnie" czytam sobie
"mało zdobnie" ale to nie mój wiersz. Miłej
niedzieli:)
jesiennie i bardzo na TAK