Jesienny spacer
Idę łąką wzdłuż strumienia
rosła nawłoć twarz mi głaszcze
słońce pieści me ramiona
wiatr otula chłodnym płaszczem
Trawy szumią sennym śpiewem
sierpień mruczy coś pod nosem
do drzwi puka mglista jesień
kładzie dywan żółtym kłosem
W dali słychać ptasi klangor
w górze klucze dzikich gęsi
słońce kończy swój maraton
wcześniej w okno zajrzy księżyc
Z ciepłych wspomnień wiję wianek
wplatam nić babiego lata
zapach wiatru i strumienia
pozostanie ze mną w kwiatach
Komentarze (31)
Rozmarzeniem przywiałaś jesień i to pięknie.
Pozdrawiam serdecznie :)