Jesienny wiersz
Rozpalona jesień wkoło się rumieni
pastelowy obraz horyzontu sięga
zieleń gorączkuje w odcieniach czerwieni
nim w proch się obróci daje pokaz piękna
Już liściastych czupryn pozbyły się
drzewa
jak wytworna dama niemodnej sukienki
ich minioną chwałą wiatr ścieżki zawiewa
pod stopami dywan szeleszczący, miękki
Przysiadły na łąkach mgieł ciężkie
oddechy
do traw się tulące rosy kryształami
jakby ich mnogością chciały się
rozgrzeszyć
za błękity nieba ukryte przed nami
Dnia coraz to wcześniej opada powieka
wieczory z szarością tak się
niecierpliwią
i słońca tak trudno rankiem się doczekać
jesienne nostalgie mają swoje żniwo
Komentarze (7)
dobry i trafia pięknem,pozdrawiam
Piękny wiersz o rozpalonej jesieni... Lubie jesienna
porę, bo i wiersze są wtedy takie kolorowe :)
bardzo lubię jesień mam miłe wspomnienia,...dziękuję
- twój wiersz właśnie je przywołam ..pozdrawiam
Zaklinaczu...troszkę przykucnął ci rytm tego
dwunastozgłoskowca.
I wers drugiej zwrotki ...można bez "się"
"Już liściastych czupryn pozbywają drzewa", albo " I
dnia coraz szybciej opada powieka"....bo śliczności
wiersz i szkoda, zeby kulał :)
jesienią rodzą się też takie piękne wiersze- cieplutko
pozdrawiam
Liściastych czupryn pozbywają się drzewa...o jedna
sylabe za duzo...moze - czupryn pelnych lisci pozbyly
sie drzewa...albo cos kolo tego...O ile moge wogole
poradzic...:)
Wiersz bardzo ladny :)
"zieleń gorączkuje w odcieniach czerwieni" bardzo
piękne metafory