Jesień.Przypomnienie
Jesień przepływa. Jesień się ulatnia.
Jesień faluje
Jesień strojna w żołędzie. W etoli z
wiewiórek jak skierki
Jesień w ciemnych kasztanach w
przydymionych topazach
Jesień - złota królowa i włóczęga w
cygańskich łachmanach
Muzykuska Jesień gra na aury nastrojach
(nie)zmiennych
skrzypkach harfach i cymbałkach. Zawodzącej
harmonii
Gra żałośnie lecz donośnie swój żal w
nieboskłony posłany
aż z depresją się skręcają wszyscy siedzący
na kolcach
Jesień natrętna. Jesień niechciana. Jesień
przepędzana
dręczycielka Jesień niby ten kat - baba
trupio złowieszcza
Ale Jesień pachnie cudnie grzybnią wrzosem
i torfowiskami -
moja Jesień – wiedźma ryża oraz jędza
wyjątkowo brutalna
Bo też Jesień niczym me strofy czarną
melancholią spisane
jest niezbędna. Jest konieczna. Jest jak ta
gasnąca matka
Komentarze (14)
Z ogromnym podobaniem,
pozdrawiam serdecznie:)
Kolejna jesień strojna i bogata w wiersze. Jest
perfidna co nieco gdyż to głównie wiersze o niej. Ale
że pracowita i wytrwała jest to zapewne sobie na to
zasłużyła. Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Dziękuję Państwu za miłe słowa :)
Jestem pod wrażeniem pięknej liryki. Pozdrawiam :)
Tak, takie są odcienie jesieni, pozdrawiam ciepło.
Prawdziwa liryka.
Zmienna i humorzasta, ale ciągle wraca...:)
Pozdrawiam ciepło :)
Wiersz do powrotów - jak jesień, która wraca i pozwala
się odkrywać.
Pozdrawiam :-)
Nietuzinkowo o jesieni, z powtórzeniami anaforycznymi,
tak ona jest jak gasnąca matka,
jest jak koło życia, które nie może być li tylko
wiosną.
Pozdrawiam, z podobaniem.
:-) pozdrawiam
Jesień urocza i często zapłakana. Taką ją powinniśmy
polubić. Serdecznie pozdrawiam.
Fajna jest jak twoje wiersze.
Głos mój i szacun jest twój
pięknie anaforycznie niemal o jesieni
jesień jest zmienna, jak kobieta, ale to moja ulubiona
pora roku.
Wróciłam z parku- lecą, jak w Twoim wierszu, kasztany
i żołędzie...