Jest
Noc jest wtedy, kiedy zamykamy w
oddechach
wszystkie te dzienne sprawy, nieważne do
bólu
głowy, inne gierki (niestosownie
banalne),
a to, co nas gnie dziennie, ładnie się
remuje.
Noc jest kotem, spływa świetlikami, poprzez
dach,
niżej, gdzie się zbiegają proza oraz
prozak,
to osełka, gładzi głowy (czy jutro będziesz
ostry?). Zagnie nam rogi - potem
poczytamy.
Noc jest wtedy, kiedy odpadamy od życia
na chwilę, pod spód. Razem mruczymy
cieplutko.
chciałem rytm nieco połamać wersy 1,3,5,7,9 - 13ka z przesuniętą średniówką (6+7); pozostałe 7+6; a i "remuje" jest od REM
Komentarze (22)
Nocą zbiega się proza (życia) i prozak (gdy dochodzi
apatia).
Warsztatowo - z najwyższej półki, a że ładnie się
"remuje" nie jest błędem, a chodzi o fazę snu "rem" -
nie tak prosto się domyślić.
I o to chodzi w poezji - nie wszystko na tacy.
Szkoda, że już nie widać tu Twoich wierszy... Poniekąd
rozumiem.
nie wiem co chciałeś nim przekazać bo tylko czytam że
ci źle ale dlaczego już nie.
czytałam komentarz u kazapa i muszę przyznać, że masz
wiele racji. Wiele- ale nie " całą rację". Słowem,
które buduje utwór, należy operować starannie- tu się
zgadzam. Jednak niekoniecznie pewien "słowotok"
poetycki musi odpowiadać kanonom dotychczas uznawanym,
a tym bardziej tym, które są bezsprzeczne w prozie.
Zaznaczam, że nie jestem z "orszaku kazapa". Nie tylko
dlatego pozytywnie oceniam większość twoich wierszy, w
tym i ten obecny, pod którym zostawiam głos. Po
prostu- są dobre, jest plus. Bardzo rzadko z
komentarzem. Lubię wiersze twoje, niektóre skauta,
Bałachowskiego i kilku innych, a nie lubię
"kazapowych" Jednak- niezupełnie zgadzam się z
koniecznością surowego przestrzegania zasad branych z
innych dziedzin literatury jako obowiązujących w
poezji
Super wiedzieć jak dzień się skończył i... "potem
poczytać " od nowa tak całkiem na spokojnie jak czytam
któryś raz z kolei Twój wiersz na dobranoc, chociaż to
nie bajka i pewno na dzień dobry też poczytam a
szczególnie ta puenta..., ale może już jednak "odpadnę
od życia na chwilę, pod spód"...to może mi się chociaż
ta przesunięta średniówka przyśni...
genialna końcówka! serdecznie pozdrawiam:)
należę do lirycznych przedszkolaków, mogę tylko
powiedzieć, że piękne
Nie wiem jak mają wielcy poeci, natomiast dobrzy poeci
(pokroju Komnena) faktycznie POTRAFIĄ ubogacić tekst
środkami niedostępnymi dla lirycznych przedszkolaków,
natomiast nie muszą tego robić. Bardzo mi się podoba
Twój dzisiejszy utwór, średniówka sprawia, że nie ma
sennej monotonii, ale zachowałeś płynność. Najlepsze
wg mnie myśli (bo najciekawsze) są tu: Noc jest kotem,
spływa świetlikami, poprzez dach,
niżej, gdzie się zbiegają proza oraz prozak, --
natomiast babsko musze przyznać, że najbardziej ujęła
mnie puenta :) ciepła i pieszczotliwa.
Takich skojarzeń to Ci zazdroszczę ... Noc jest kotem,
spływa świetlikami, poprzez dach,
niżej, gdzie się zbiegają proza oraz prozak,-
niesamowite wersy... a puenta... nawet nie potrafię
skomentować... zwyczajnie jestem zachwycona i z wielką
przyjemnością poczytam jeszcze raz :))
Nie lubię nocy i snu ,bo właśnie czuję ,że " odpadam
od życia"
taka inna ta twoja noc ale ciekawa.
Więc noc bywa czasem i w dzień.
przeczytalam jeden twoj komentarz pod jednym
autorem,widze ze stac cie na wielka szczerosc i
czytasz wiersze ze zrozumieniem wyciagasz z nich to co
najlepsze i najgorsze..przypadkiem natrafilam na
ciebie i z ciekawosci przeczytam wiecej twoich
wierzy...a ten?piszesz o rzeczach przeciez prostych i
codziennych,a jednak na tym polega poezja,ze taka
zwyczajnosc mozna tak pieknie ujac i zamknasc w
niebanalnuch slowach...lubie wiersze,ktore nie
zbaczaja z tematu,kiedy autor czuje o czym pisze i wie
tez jak to umiejetnie zakonczyc,zeby powstal naparwde
dobry wiersz...POZDRAWIAM!
Noc z kotem a rogi potem i nikt już nam nie poradzi a
i osełka ich nie wygładzi -pozdrawiam!
Wielcy poeci chyba tak mają, że muszą łamać
średniówki, aby ubogacić wiersz! Mnie to samo
wychodzi, bez szczególnych starań z mojej strony.
Widocznie mam zaburzoną fazę REM, co podobno bywa
niebezpieczne, a wręcz może doprowadzić do śmierci.
Szczególnie ujęła mnie osełka przycierająca
rogi.Symbolika nocy prawdziwa i piękna.
Wiersz przemyslany i dopracowany ...jak to zwykle u
Ciebie..musze sprobowac lamanie rytmu ,bo czasem
monotonia.