Jestem, jak twój cień
Jestem twoją spójnią, czasem
utrapieniem,
niedogodność daję w najgorszym momencie,
kłopoty też warzę, chociaż ci nie służą
i od linii śmierci pilnuję zbyt
cienkiej.
--
Hołubię w zachwycie, z czego duma
rośnie,
byleby na co dzień takich chwil
dostarczać.
W ramiona cię chwytam i noszę z
uśmiechem
i biorę też udział w twoich zwykłych
harcach.
--
Jak widać, przeróżne mam z tobą
przeprawy,
ale nie narzekam, niech trwają
najdłużej.
Choć czasem usłyszę z twoich ust
niewdzięczność
i tak cię ochronię, bo nie jestem
tchórzem.
--
Jak myślisz, wart jestem twojego
uznania?
Przecież los twój trzymam, jak mogę, w swej
garści.
Więc, już nie narzekaj, kocham cię bez
granic,
jam jest ŻYCIE twoje, wiesz, że cię nie
skarcę.
Komentarze (19)
Refleksja godna poważniej uwagi, każdego. + + +
Pozdrawiam z podobaniem. :)
Podoba mi się Twoja refleksja nad życiem. Mamy je
tylko jedno...
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetny pomysł na wiersz :)
Pozdrawiam ciepło :)
Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze, serdecznie
pozdrawiam :)
I mnie wiersz podoba się bardzo :)
A życie trzeba szanować.
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajnie napisane, wszystkie cienie i blaski życia:)
Ale fajny wiersz, o życiu i z pozytywnym wydźwiękiem,
bardzo mi się podoba.
Bardzo refleksyjnie o życiu,
jak go nie kochać, przecież jedno jedyne mamy,
pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ciekawa refleksja, z podobaniem pozdrawiam
serdecznie.
Życie trzeba kochać, tylko czasem trudno.
Zmagania z życiem, raz w górę raz w dół... ale zawsze
do przodu.
Pozdrawiam
z początku myślałam o dziecku.
Zaskoczyłeś, choć w sumie życie trzeba kochać jak
dziecko.
A ono jest warte wszystkiego.
Pięknie.
Doceniajmy naszą codzienność, bo przyszłość niepewna.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Beztroskiego
dnia:)
Choć życie nie zawsze różowe, doceniajmy, że jeszcze
nam dane próbować...
Pozdrawiam :)