JESTEM JESIENI MOTYLEM
przez noc zimną, jesienną
idę sama znowu, błądzę znowu
widzę to światło niedaleko
wiem, że ukojenie już tam czeka
bronię się jeszcze krótką chwilę
i już wiem, że nie mam siły tyle,
żeby oprzeć się tej szansie pozornej
więc z mgłą bezwładnie płynę do niej
ulga przyjdzie szybko, przyjdzie za
chwile
zamknę oczy i polecę do krainy szczęścia
kiedyś ta droga była dla mnie nie do
przejścia
teraz już dam radę... teraz jestem motylem
autor
~somebody~
Dodano: 2006-10-24 21:13:41
Ten wiersz przeczytano 390 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.