Jestem już gotowy
Jestem już gotowy,
zasnąć snem zimowym.
Tylko żona prosi,
czemu cię tak nosi.
Czy susła masz geny,
że schodzisz ze sceny,
tuląc ciało w norze,
w tej zimowej porze.
A może niedźwiedziem,
żona temat snuje.
Chciałabym to wiedzieć,
bo snem się radujesz.
Czy masz jego geny,
że schodzisz ze sceny,
by w gawrze się schować,
gdy pora zimowa.
Zima rok za rokiem,
obdarza nas mrokiem.
A ja jak te zwierzę,
w senne mary wierzę.
Może mam ich geny,
że schodzę ze sceny,
by umościć ciało,
gdy mrozem zawiało.
Komentarze (5)
Bardzo fajne te senne wersy :) Pozdrawiam :)
Zimą tylko sanna, senność przepędzi , uśmichnąłeś
wierszem, pozdrawiam serdecznie:)
Ja na pewno mam geny niedźwiadka. Dopiero na wiosnę
wyjdę ze swojej gawry zgubić nadmiar tłuszczyku.
Pozdrawiam:)
Fajnie, lekko i wesoło...
mamy ze sobą coś wspólnego;)
Przybij łapę niedźwiedziu :))
(*to zwierzę) Pozdrawiam ciepło
Wywołałeś uśmiech, niedźwiadku!