Jestem szeptem ...
nawet nie mam cienia
żeby szedł za mną
noszę swoje rany
patrząc im prosto w oczy
to nietrudne
mają ten sam adres zamieszkania
czasem w duszy zapłaczę dzieckiem
kiedyś wszystko opowiem ziemi
która mnie przykryje
autor




anastazja




Dodano: 2022-04-06 22:45:49
Ten wiersz przeczytano 628 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Ciekawy wiersz o przemijaniu i kruchości życia. Szepty
ucichną w ostatniej drodze i słuch po nich zaginie.
Smutne jest to ale jakże prawdziwe.
Serdecznie pozdrawiam.
Kochani dziękuję:))
Tak. Dobra refleksja.
Pozdrawiam serdecznie.
Szept słyszany jest tylko z bliska...,
przepiękny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Smutna refleksja o przemijaniu...pozdrawiam
Smutna ta końcowa refleksja. Pocieszające jest to, że
mamy z kim dzielić się swoim życiem. Pozdrawiam
serdecznie
Smutna ta refleksja.
Tak...
"kiedyś opowiem wszystko ziemi
która mnie przykryje"
Smutna mini, dobrze, jeśli rany się zabliźniają,
przestając nimi być,
niedobrze, jeśli je się nosi, na dodatek do końca, co
prawda całe życie bywamy ranieni, zatem w sumie one z
nami są do końca.
Pozdrawiam wieczornie, z podobaniem dla mini.