jeszce trochę pomarudzę...
do tych kochanych ludzi , których wpisy są jak rozmowa z kimś bliskim!
Kotwica jak oścień
W sercu morza
A fregata
Rwie się niecierpliwie ciekawa świata.
Dokoła sztorm rozbuchany
Porywy wiatru
Potężnych fal niecierpliwe bałwany
Gotowe przygarnąć i porwać w te dale
A ona nie może wcale….
Kotwica w morzu rżnie głęboką bruzdę
Zerwała ! Zerwała wreszcie tę uzdę
I zachwycona niesie się z falami
Żeby się zmierzyć ze skałami .
Skarga moja.
Od wieków szata i miejsce do spania
Osobę ludzką skutecznie zasłania.
Nawet nagrobek świadczy o człowieku…
Od wieków.
Kobieta piękna serca męskie kruszy,
Rozumem szpetnej mało kto się wzruszy,
Bo układ kości więcej, niż serce w
człowieku.
Od wieków
Bogowie nawet do nieba wpuszczają,
Których za swoje dzieci uznawają.
Sierocie nigdzie miejsca, ni opieki.
Przez wieki
O nieskończone poczucie skrzywdzenia,
Które niczego nie płodzi, nie zmienia,
Jak oszczep jaki w szlachetnym
człowieku!
Od wieków
Już wkrótce uspokoi się moje zbuntowane serce, znam je. Wtedy napoisze coś , co was rozśmieszy! Przepraszam , że na razie nie potrafię :-)
Komentarze (11)
Możesz marudzić zawsze kiedy będziesz miała siły i
ochotę:)))))
I marudź tak częściej, pomyślimy razem :)
I marudź tak częściej, pomyślimy razem :)
Wiele myśli... właściwie to dwa różne wiersze. W
pierwszym, kotwica symbolizuje dla mnie wewnetrzne
zniewolenie, gdy "Zerwała ! Zerwała wreszcie tę uzdę"
uwolniła skrywane możliwości,których podmiot chce
doświadczyć, nie bacząc na konsekwencje.
W drugim pochyla Autor pochyla się nad krzywdą
czlowieka..
Wiersz fajny! tylko popraw tytuł!zjadło literkę!
odnośnie Twojego poniższego komentarza, to ja również
nie jestem humanistką! (inżynieria lotnicza) jeśli
nie jestem pewna pisowni, sprawdzam w słowniku, błędy
robi każdy, nie ma w tym nic niestosownego!
Pozdrawiam milutko:)
Upraszam z całego serca o poprawienie tytułu; gryzie
mnie w oczy. Tak i jak ten wielokropek.
Dziękuję za cenne uwagi.Macie rację. Mam wrażenie, że
piszecie jako humaniści , ze znawstwem. Ja piszę od
razu , to , co czuję...jestem inżynierem i polskiego
uczyłam się ostatnio w 1978 roku ..zatem wybaczcie , a
ja postaram się poprawić Pozdrawiam Jak będę mieć
trochę sił poczytam was.Ale nie skomentuję krytycznie
, nie posiadam wiedzy ...raczej intuicja , a co do
fraszek jestem pewna, ze nawet talent. Co tu zasiadam
jest mi gorąco i na razie trudno mi coś sensownego
robić Miłego wieczora!
JeszCe??? Hmm... pójdźmy dalej: sztorm rozbuchany - a
może być spokojny sztorm? Słowo "sztorm" samo przez
się nasuwa na myśl coś rozszalałego, na przykład
morze. Dalej odechciało mi się czytać.
Wiersz jakby dwu-częściowy, ja też spodziewałem się
pociągnięcia tematu kotwicy, tymczasem nastąpił szereg
skarg - w sumie słusznych. Doszukuję się związku
motywu poruszonego w pierwszej części do motywu
skrzywdzenia. Ciekawa zmiana formy - wiersz zrobił się
w pewnym momencie regularny.
myślałam że dalej pójdziesz tropem tej kotwicy a
szkoda bo bardzo zaintrygował mnie sam pomysł i jej
dalsze losy po dobrnięciu do końca poczułam lekkie
ukłucie rozczarowania
smutny refleksyjny taki zastanawiajacy nad ludzkim
bytem
pozdrawiam:)