Józef
Józio wołał kiedyś tata Alois, że
Ośemek rysować nie umiał wcale!
Zawsze wolał biegać, psocić i
Elkom spódniczki w górę podnosić.
Figle w głowie tylko miał!
Gdy już dorósł zmienił się diametralnie.
Ruszył syrenką w wielki świat,
Urodziły mu się dzieci, żona była.
Samochodowej pasji nigdy się nie wyzbył,
Zakłady Koksownicze pracę mu dały.
Każdy dzień spędza na dworze,
Ale to cały nasz tata kochany!
Dla Taty w dniu urodzin
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.