Judasz
Srebrnik toczy się o stole.
Profanum.
Dokonała się.
Zmiana.
Kto przyjacielem?
Kto wrogiem?
Kto diabłem?
Kto bogiem?
Srebrnik toczy się po stole.
Za późno by go złapać.
Za daleko.
Zgubiły nas żądze,
świat,
świat taki zimny.
Srebrnik stoczył się ze stołu.
Judasz płacze.
Wszystko na marne.
Chrystus powstał,
wzleciał nad wyżyny.
Srebrnik pod stołem leży.
Kto Judaszem?
Kto Chrystusem?
W czyich oczach ogień?
W czyich łzy?
To nie ja wiszę, to wisisz ty.
Judaszu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.