Kakadu
Andrzejom i innym
Jedna kakadu problem miała
Bo przez telefon wydzwaniała
Dawny z słuchawką, cyferblatem
Łapała kontakt z całym światem
Ale ten człowiek co ją żywił
Często się na rachunki krzywił
Kiedy urosły niebotycznie
Oświecił ptaka empirycznie
Karą za limit przekraczany
Będzie przybicie jej do ściany
Za każdy na rachunku tysiąc
Bedzie przybita jeden miesiąc
Rachunek przyszedł, dwa tysiące
Skrzydła,gwożdzie i dwa miesiące
Przybita wisi z boku ściany
A w środku Jezus krzyżowany
Z braku w wiszeniu dowiadczenia
Spytała go o czas wiszenia
To ją oświecił, jak noc słońce
-Wiszę lat ponad dwa tysiące
Czas jednej ery się odsłonił
-Na rany Boga! gdzieś ty dzwonił?
ku radości
Komentarze (42)
A tego to się na Andrzejki nie spodziewałem, haha :)))
Dzięki za uśmiech, Jobo :)
Pozdrowionka :)
Ale, ale fajnie. Na wesoło. Pozdrawiam serdecznie.
Kryha ! Dzięki, dziś dzień wesoły
to się trza cieszyć.
Szacun!!
O to mi chodziło Jastrzu, usiłuję iść
twoją drogą dowcipu przedniego twoich tekstów. Forma
marna, wiem. Andrzej Trzebicki, Sławek i Jovi
pomagacie mi skutecznie. Januszek też. Grażyna
przestała.
Szacun!!!
Hahaha -wesoło się zrobiło w ten szary, mroczny dzień.
Pozdrawiam cieplutko z uśmiechem. Beztroskiego dnia:)
Uśmiechnąłeś.
Dzięki Marku Druhu!
Zabawne:). Pozdrawiam
Wszystkiego co najlepsze, i weny
wiecznej Andrzeju Drogi. Rymy jak to moje, wysilone,
zleżało mi na zabawie,
i średniówki zawaliłem i czestochowskie to trochę.
Szacun i życzenia.
A niech Ci!
Dowcip przebił rymy.
Na plus!
Fajne masz poczucie Molly!
Świetości wogóle nie szanuję,
kocham normalność, zwykłość,prostotę
naturalność.
Dziekuję!
Witaj,
zaskoczyłeś mnmie niebo-tycznie...
Zauważyłam, że nie uznajesz 'nadmiaru' świętości.
Byle nie ranić, ale i święci lubią się bawić...
Uśmiech pozdrowienia /+/.