Kalendarz
przyszłaś kalendarzem w datach szronem
roziskrzonych
dniem zapisanym nudą
wypełnionym zziębniętą melancholią
zapatrzoną w ogień kominka
przez niedomknięte okno zerknęłaś cieniem
ulicznej lampy
krokami spóźnionego przechodnia
wpadłaś na dwa słowa i ....
zostałaś na dłużej
kalendarz pożegnał zimę temperaturą na
plusie
potem zaśpiewały ptaki w ogrodzie i
seledynem wzeszły trawy
maj przywitał nas bzem i jaśminami
czerwiec zmiął kartkę w dłoni i posiał
tęsknotę
Komentarze (11)
Maj, bzy i jaśmin - piękne wersy :)
Życie wciąż nas zaskakuje. Czasem wystarczą dwa słowa
i rozkwita dłuższa znajomość. Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję za chwilkę odwiedzin i komentarze.
Pozdrawiam
bardzo ładna melancholia
Krótka historia miłości
Ładnie, melodyjne te pory roki.
Dobrze gdy ona przychodzi i już zostaje na dobre,
pięknie piszesz o miłości, Autorko, pozdrawiam
serdecznie :)
czy milosc to jakis rosnacy krzew
kartki spadaja jak liscie z drzew
Pięknie o miłości, choć krótko gościła, z
przyjemnością przeczytałam wiersz, pozdrawiam
serdecznie:)
Śliczny wiersz. Uwielbiam taka melancholię :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Może z kolejną wiosną powróci po stokroć
silniejsza...tego życzę z głębi serca :)) Pozdrawiam
ciepło :)