KAMIEŃ
Tak wiele bólu dzieje się za kurtyną
Wśród ścian, które milczą
Choć czasem, gdy nastawisz ucho krzyczą,
jasne staje się wszystko
Blizny z przeszłości drogą by zrozumieć
przyszłość
Odpowiedzi czasem leżą tak blisko
Wystarczy sięgnąć by wiedzieć, co jest
przede mną
Zbieram brudy samemu brudząc ręce
Patrzę w mrok, mrok patrzy w moje serce
Wiem więcej, ale też mniej mogę znieść
Gdzie jest spokój, kuszą drzwi, w które
można wejść
W każdej chwili wolność popłynie z każdej
żyły
Lecz to za łatwe wciąż mam w sobie tyle
siły
By żyć, oddychać pełną piersią
Chociaż czasem mam dość i oddech przychodzi
ciężko
Niech żyje życie nawet, gdy wszystko
przepadnie
Ja usnę, ale kamienie będą mówić za mnie
Tak niewiele mi potrzeba żebym znalazł swój
spokój
Chcę budzić się rano i mieć kogoś przy
boku
Chcę znów zaufać nie dostawać ciosów w
plecy
Bo życie to chwila ja tą chwilą chcę się
cieszyć
Komentarze (2)
dla mnie jak wczesniej tresc w przekazie znakomita
lecz co do powiedzenia czy jest to wiersz ? no niewiem
chociaz sam neptykiem jestem :)))poz.
Podoba mi się Twój wiersz Jest dobry ściany krzyczą
rezygnuję ze spokoju bo kocham życie kiedyś kamienie
powiedzą Czekanie na bliskość Piękną wierną własną
Przyjdzie Wiersz jest szczerą mądrą refleksją Duży
plus