Kamień
Każdy ma swój kamień, jak Syzyf. A może niektórzy mają ich więcej?
Dzisiaj znalazłem wielki kamień.
Wziąłem go za źródło dobra.
Ciąży mi jednak w kieszeni.
Jakbym wcale nie miał go brać.
Teraz leży na poduszce.
Nie pokazuje już przeciwieństw.
Będzie szukał zagadki.
Chce odpowiedzieć na odpowiedź
odpowiedzią.
Kamień, choć ciężki jest pusty.
W środku wypełniony jest swoją
próżnością.
Gdyby pękł, mógłby zmądrzeć.
Napełnić się czymś innym.
Wrzucam go w ogień znudzony myślami.
Uczucia nie mają większego znaczenia.
Bo teraz ogień trawi chwilowo.
Kamienne moje serce z kamienia.
Poszukaj w piasku kolekcji kamieni, emocji które z czasem się spalą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.