Kamienna 59
Generalski kurhan
wypełniony, kawałkami ciał
żołnierzy Lumerii,
kośćmi połamanego szkieletu,
zrujnowanego w 59 sekundzie miasta jedynego
na kontynencie Mu,
obok Wrocławia.
Po drugiej stronie ulicy osiedle obcych,
wznoszą się dziesięciopiętrowe monolity,
otaczają święte place
z huśtawkami i piaskownicami,
małe izolatki pełne są Szaraków
oczekujących swojego lotu na 97 planetę
poza naszym układem,
z przesiadką na komecie Hale-Boppa.
Dyski ukryte w piwnicach
straciły moc,
są jak dusze w starym żelazku,
ciągle rozgrzane ale za ciężkie
by poderwać się do lotu.
Alejką kasztanów prowadzi
do najdroższych po życiu
żydowskich świątyń,
cmentarz wybranych którzy przetrwali,
oczyszczanie ziemi pod budowę "nowego".
O poranku obudzi ich pukając
w grobową płytę Dawidowy duch.
Akademia wróżbitów ekonomii
ciągle używa liczydła,
mierząc wszechświat i okolice,
kupują schrony w zależności od potrzeb.
Centrum Kamiennej, 59 sekunda,
oko do ziemi,
wygasły krater zalany woskiem
z gromnicy Jaldaboatha.
Dwu piętrowy dom
stał tam długo
okaleczony i ranny
od artyleryjskiego postrzału
z trzema kamiennym schodami
przy wejściu,
chropowata, bordowa cegła
jak skóra przykrywa mięśnie,
pod 1 mieszkała dusza.
Chmura lakiery na siwych włosach,
uśmiech nie z tego świata,
Danusia, babciny eon i jej nauki
o antidotum na trucizny Ouroborosa.
Dom poza horyzontem zdarzeń,
6 mieszkań, piwnica otchłani,
igielne ucho,
brama dla emigrujących świętych
z innych wymiarów,
ten exodus powoli się kończy.
Zgryzienie zorzy w pigułce
przywraca pamięć o znaczeniu tego
miejsca
które już nie istnieje,
zapadło się pod ziemię,
krater zaczyna dymić,
trucizny są coraz silniejsze,
Ouroboros został ojcem,
mieszkańcy lśnią wędrując po świecie, wiele
się zmienia,
3,2,1 start
a ja wciąż nie jestem gotowy
do biegu z grobowca w nieznane.
Komentarze (4)
Ciekawa refleksja.Pozdrawiam:)
Ciekawy,smutną historią wiersz pisany,może łatwiejszy
byłby jego przekaz gdyby był trochę krótszy,
ale to moje subiektywne odczucie.
Pozdrawiam serdecznie:)
We mnie wzbudza niepokój i przygnębia, ale faktycznie
ciekawie na granicy fantastyki.No w kazdym razie ja
tak odbieram.
Ciekawie napisana historia, trzeba dobrze się
wczytać,pozdrawiam