Kamyk
A kiedy zgasła ostatnia nadzieja
i los z szyderstwem zerwał uśmiech z
twarzy,
brakło jej siły, by spełniać marzenia,
świat się zeszpecił, skurczył i
zestarzał.
Resztką (nie)mocy w noc atramentową
wyszła na balkon w bezlik gwiazd
błyszczących
i dłonie obie wczepiła kurczowo
w pręt balustrady zimny i milczący.
Wtem ją porwała w swoje posiadanie
dziwna mgławica lepkokolorowa,
zadrżała z lęku, bo pod nią w otchłani,
czasoprzestrzeni wir się zakotłował.
Niewiele myśląc, uległa czarowi
i w przepaść czasu ślepo się rzuciła,
ten się zapętlił, z chaosu wyłowił
i oddał światu o jakim nie śniła.
Przedziwne stwory wnet ją otoczyły,
ale nie czuła przed nimi obawy,
łagodne oczy i uśmiech przemiły
dawały siłę i ból uśmierzały.
Gwiezdni lekarze mocą swą tajemną
zreperowali udręczone ciało
i odesłali w wir czasoprzestrzeni,
dając na drogę srebrny kamyk mały.
Raptem się ze snu dziwnego zbudziła,
u boku męża, w domowych pieleszach.
Jak nigdy, zdrowa i radosna była.
Zdumiał ją kamyk,
czy on tutaj leżał… ?
Komentarze (36)
Ciekawe wersy. Pozdrawiam serdecznie.
Sny mają moc:)i oby była to moc leczenia:) Moje tylko
mi mówią co przeżyje danego dnia;) i nie jest to
fantastyka:)
Bardzo podoba mi się Twój wiersz:) Fantastyczny;)
Pozdrawiam:)
A kiedy odejdę, to chciałabym, by tam było pięknie.
Wierzę, że tam tak jest.
Ciekawy wiersz.
Niesamowity, plynny, magiczny... piekny wiersz.
Pozdrawiam pozostajac w zauroczeniu :)
Kapitalne doznanie z innego wymiaru :-) Czy jest
możliwe? W poezji - jest. Kłaniam się wspaniałej
Autorce :-)
Za Mariat.
Pozdrawiam:)
Ooooo - zastanawiające. I dobrze ujęte. Płynność - to
cecha Twoich wierszy Gosiu.
podobne do relacji ludzi porwanych prze UFO;
pozdrawiam :)
Magiczna melancholia, miło czytać, pozdrawiam ciepło,
śląc serdeczności.
Bardzo ciekawe na pograniczu maggi. Piękne są Twoje
wiersze Małgosiu, pozdrawiam kolorami lata :)
Piękny wiersz ...wprost magiczny jak ten kamyk ...
brak siły by spełniać marzenia.... Siły dwóch światów.
Ten zewnetrzny, popycha, wciąga, nakręca, albo
ogranicza, zabiera. To ludzie, środowisko, możliwości
realizacji. Drugi świat wewnętrzny to psychika, ciało,
wymaga pielęgnacji, aby znieść blokady, ułomność
fizyczności. Najlepiej nauczyć się latać.
Pozdrawiam,
W czasie snu ciało potrafi się regenerować, całkiem
prawdopodobne, że tak właśnie było i peelka miała
zdrowy sen, a kamyk mógł tam leżeć od dawna :)) Chyba,
że została porwana przez kosmitów i ją naprawili :)))
pozdrawiam z uśmiechem :))
Rozpacz to też jest choroba. Tylko może lekarstwa na
nią są nieco inne.
Piękny wiersz, a treść odpowiada moim wyobrażeniom o
Universum :)