Karykatura kształtu słowa
Nieraz pojąć nie mogę sensu całych zdań
przeszkody piętrzą się
zupełna pustka,piekło
niewidzialny odłam muru
zimny,szorstki.
Rupiecie wysłane na szmelc
wiszą już na linie nad przepaścią
spaść muszą na samo dno
rynsztok słowa i nie ma rady.
Obrzydła od biedy
spotniała od trudu
karykatura kształtu słowa
przejdź musi w luźne wyrazy
w tony i dźwięki.
Bicie serc stać się musi jednym
bo w sercach naszych,miłość nasza
na ustach natomiast
niewielki wydatek śliny
by na złotym koniu zasiąść.
autor


Marpouk


Dodano: 2008-04-27 08:48:49
Ten wiersz przeczytano 872 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.