Kaśka
Bronia o sianie napisała, to ja też:)
Antek poszedł w pole rano,
-patrzy, Kaśka grabi siano.
-Chętnie Kasiu ci pomogę,
i klepnął ją w zgrabną nogę.
-Złapała go za kołtuny,
-i mówi wracaj do żony.
Nawet się na nią nie boczył,
i robił maślane oczy.
Przybiegła wnet i Antkowa,
awantura już gotowa.
Zrobił się wielki ambaras,
obie baby krzyczą naraz.
Jakoś tam się dogadały,
wycisk dały mu niemały.
Antek uciekł podrapany,
odechciało mu się zmiany.
Komentarze (77)
Postawa Antka jest karygodna i godna potępienia. Antek
rzuca cień na wszystkich męskich potomków Adama. :)
Miłego wieczoru życzę :)
z kobietami są kłopoty nie brakuje jednak ochoty..