Kasztanowe włosy.
Dla K.
Kasztanowe twe włosy, gdy stoisz
odwrócona
łagodnie opadają, a wiatr bawi się. Nie
ja.
Czuję ich ciepło i zapach jeszcze, gdy
odchodzisz,
by przechodnie rozkradli twoje
spojrzenia.
Znów nic nie powiedziały usta zaplątane,
z których to jedno słowo nigdy nie
padnie.
Dłoń w połowie gestu, zawróciła do
kieszeni,
gdzie nosze twoje zdjęcie. Ty nawet nie
wiesz.
Ścisnę mocno pięść, by popłynęła ciepła
krew.
Pójdę dziś do domu najdłuższą drogą.

nikt


Komentarze (1)
ten wiersz szepcze żalem bardzo mnie ujął. piękny...a
może tak piękna jest ta miłość lekko
udręczona...zdecydowanie na +