Katolik
mogę rozmawiać na wszystkie tematy
słucham jednak przymus jest grzechem
na równi z zabójstwem
bo umiera prawo do wiary i przekonań
ja krytyce patrzę w oczy
jeśli mu trudno
wie gdzie drzwi są wstawione
dla niego zawsze otwarte
jednak on wybór trzyma
na końcu języka
mój modlitw adres troszkę inny
Czytam Bhagavatam lecz nie palę Biblii
oczekuję w zamian szacunku
do czytanych przeze mnie wersetów
nikt tu nie jest winny
więc kaprysom i jadowitym odrzuceniom
stanowczo zaprzeczam
jego Bóg wymaga bliźnich miłować
nastawiać trudnościom drugi policzek
a jak jest w praktyce?
niech każdy sam odpowie
przy niedzielnej spowiedzi
niech przeprasza za co zapragnie
moja karma mnie dopadnie
otwarta jestem na wspólne spacery
jednak się nie godzę na fanatyczne
chimery
kto rzuca kamieniem
anielskich dłoni nie posiada
Klaudia Gasztold
dedykuję Katolikom, nie tylko tym z mojej rodziny
Komentarze (5)
Nie wiem dlaczego tytuł wiersza mówi o katoliku - bo
wiersz budzi refleksje na temat ludzi w ogóle -
uważam, że niezależnie od tego, czy są wierzący w
Wyższą Siłę, Boga jednego dla wszystkich czy nawet w
wielu Bogów, czy są buddystami, ateistami czy
mieszkają w Indiach, Afryce, Europie czy gdziekolwiek
- ważne jest jakimi są ludżmi, jakimi zasadami kierują
sie w życiu, czy są moralni i mają czyste serca, a
kamieniem nie powiniem rzucać nikt, niech sie każdy
rozlicza z sobą we własnym sumieniu, a świat będzie
dobrym miejscem do życia dla wszystkich.
Tytuł mnie przywiódł, nie ukrywam.
Jestem katoliczką- też tego nie ukrywam.
Piszesz o szacunku i tu zgoda.
Chyba tu ją masz- z mojej strony zawsze.
Bo nie jest istotne- wierzący czy niewierzący, ważne
jakim się jest człowiekiem.
Piszesz też o chimerach, o rzucaniu kamieniem- nie
rzucaj.
Wiersz jakby o tolerancji jest,
a tak brzmi mi jak oskarżenie.
Ale może się mylę.
Domagając się szacunku dla mniejszości trzeba robić to
samo.
Szanować większość.
Łączność z kościołem dawno zerwałem,
lecz Siłę Wyższą bardzo szanuję,
już kilkakrotnie z nią się witałem ,
za jej opiekę bardzo dziękuję.
Zgadzam się z wypowiedzią Karola (kazapa).
Jeżeli będziemy kiedyś rozliczani przez Siłę Wyższą
to wiara ta czy inna nie będzie miała żadnego
znaczenia. Będziemy rozliczani za to kim i jacy
byliśmy i co po sobie zostawiliśmy.
Fajny, potrzebny, refleksyjny wiersz Klaudio.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłej niedzieli :)
Nie ten katolik co odmawia rożne modlitwy i lezy
krzyżem a po wyjściu z kościoła obmawia innych
ale ten
co czyni dobro innym
modlitwa to rozmowa z Bogiem każda i wszędzie
serdeczności
Każdy może zbłądzić, zboczyć z drogi... i katolik, i
niekatolik. I kamienie leżą na każdej z tych dróg, bo
agresja nie jest przypisana do (jednej) religii.
Nie wolno jednak mz siłą nikogo zawracać/nawracać,
przekonywać, wyśmiewać itp - jedynie przykład i dobro
potrafią zdziałać (cuda?)