Katyń
Patrzyłam im w oczy,
Które już zjadły robaki.
Dotykałam ich rąk,
Z których tylko pokruszone kości
zostały.
Ich głowy…
Gładziłam je.
Tak delikatnie,
Z miłością,
Niczym matka…
Tylko dziury po kulach zostały.
Ich piersi…
Tuliłam je do siebie,
Wzburzone płaczem.
Zostały tylko żebra, spróchniałe.
Ich twarze…
Zasnute historią.
Nie zapomnę ich.
Nic nie pozostało.
Ciała…
Silne,
Umięśnione,
Chude,
Wynędzniałe.
Codziennie je oglądałam.
Tak bliskie mi były.
Ale ich już nie ma…
Zostały stare filmy,
Straszne zdjęcia.
To pamiętam,
Uśmiechu nie zobaczyłam…
Wiersz napisany po obejrzeniu filmu "Katyń"
Komentarze (2)
Na wiersz o katyniu zawsze zagłosuję chiciaż filmu nie
widziałam, ale strasznie przeżywam historię tamtych
młodych ludzi zwłaszcza,że i z rodziny ktoś zginął
A wiersz pięknie napisany.
Polecam piosenkę w internecie " Ostatni list"
Pozdrawiam+
Film wprowadza emocje, zbliżony do prawdy. Z opowiadań
ks. Peszkowskiego wiele sytuacji było innych.
Ja na miejscu w Katyniu przy grobach stałem i tam
ziemia woła: Niech zyje Polska! +. Pozdrawiam