Kelner
Życie nasze,chociaż może wydać się to
nienormalne,
Jest kelnerem,każdego dnia podaje nam z
daniami kartę.
Gdy masz trochę kasy zamawiasz
smakołyki,
Lubiane przez ciebie szczęścia
szaszłyki.
Wyciągasz swój portfel,nie każesz oddać
reszty,
Otwierasz menu,zamawiasz przyjaźni
befsztyk,
A kelner ci na tacy pyszności niesie
Wtedy w życiu dopisuje ci szczęście.
Lecz nagle przynosi spleśniałe owoce,
Tak życie często potrafi nas zaskoczyć.
Jesz je szybko,by czym prędzej się
skończyły,
Ale kelner przynosi jeszcze dziesięć jabłek
zgniłych.
Podaje ci twoje życie na lśniącej tacy,
A na niej przepyszny pasztet pracy,
Lecz nagle bezczelnie,na twoich oczach
Wykłada bardzo tłusty smalec bezrobocia.
Kosztujesz wszystkiego po trochu od
kelnera,
Raz jesz omlet pecha,raz plaster
szczęśliwego sera,
Raz zjadasz kawior ociekający bólem i
płaczem
I wtedy na pierogi z uśmiechem masz
smaczek.
I zajadasz wszystko co spotyka
człowieka,
Lecz w duchu troszczysz się o zdrowie swego
kelnera,
Bo gdy coś mu się stanie i nie będzie mogł
wykonać swojej pracy,
Umrzesz z głodu,bo nikt nie poda ci losu na
tacy.
Komentarze (7)
Cieszę się, że tutaj wpadłam. Podobało mi się:))
myślę, że i na późną pochwałę jest miejsce, bo wiersz
jak najbardziej na nią zasługuje. Pomysł przedni, może
wykonanie mogłoby być bardziej dopieszczone, ale i
takie kupuję, brawo
niesamowicie wszystko ujęte, baaardzo mi się spodobały
te wszystkie metafory, wielgachny plus.
Gratuluję mistrzostwa Skry. Mój AZS dopiero 6.Świetny
pomysł i fajny wiersz co nie dziwi przy tak
wszechstronnych zainteresowaniach.
Pozdrawiam.
Piękny wiersz,gratuluje pomysłu,pozdrawiam.
No tak,takie nasze życie ale nie wszystko znajdziemy
na tej tacy-pozdrawiam!
w naturze jest proporcja aby żyć trzeba pracować ale
życie swoje szanować bo kelner nie poda gdy o jego
zdrowie się nie zadba. Wiersz dobry Pozdrawiam:)