Kiedy odejdę…
"...można odejść na zawsze by stale być blisko" (Ks.J. Twardowski)
a kiedy sił zabraknie
wtedy odejdę
jak anioł namiętny i ciepły
w białej
lnianej sukience
z rozpiętymi skrzydłami
zawieszona
między ziemią a niebem
resztkami światła w źrenicach
będę pisać ci swoje wiersze
ciszą
zapomnianych wspomnień
i zanim łza księżycowej tęsknoty
po nieba policzku się stoczy
wrócę
w chłodnych ramionach świtu
i położę cień rzęs
na snach twoich
Dziękuję Wszystkim Poetom za ciepłe słowa,tchnące optymizmem... Cieplutko Was pozdrawiam...
Komentarze (11)
Śliczne wersy.
Ładnie, refleksyjnie.
Miłośc zawsze przetrwa.
Ładny, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
każdy kiedyś odejdzie
a miłość jest ponadczasowa
pozdrawiam
Przepiękny, ujmujący wiersz.
Wzruszyłam się przy jego lekturze. Pozdrawiam
serdecznie :)
Ślicznie!
Pozdrawiam
jest taki... liryczny z nutką melancholii - ... po
wieczność być blisko - pięknie by było
miłość po wieczność.
lirycznie bardzo.
Ładny wiersz
na tak;
Ładny wiersz. Jak napisał Ks.J. Twardowski. Pozdrawiam
serdecznie