kiedy raptem brak nam słów
bogactwo przeżyć
jesiennym słońcem okraszone
kiedy obraz Twój
tylko cisza podmuchem unosi
otulona marzeniem
w powiewach wiatru nadziei
każdej nocy jestem
choć z dala od Ciebie
w niepokoju zasypiam
stopniowo umierają
resztki buntu
poprzestajemy
już tylko na złudzeniach
jak bolesnym
skurczem zaciska się krtań
gdy mimo wolni
ślepo kołujemy w marzeniach
_____________________________
inspiracją do napisania tych kilku smutnych
słów były listy moich Rodziców, do których
dotarłam po 60 latach, banalne, może dla
niektórych banalne jest życie - nie wydaje
mi się, by trzeba kunsztu aby postrzegać
losy innych
Komentarze (18)
Czytając wiersz odniosłem wrażenie przemieszczenia sie
w czasie ..obrazy miłosci, i boleść bo
odeszła...pozdrawiam
Wiersz przeczytałam z zainteresowaniem, choć zupełnie
nie dopatrzyłam się Twoich inspiracji;)
Dobrze, że były inspiracją..dawno nie wstawiłaś :)..
M.
Witaj Femino. Ciekawie wyrażasz się o miłości.
Niestety, życie układa się różnie. Czasami spełnia
nasze marzenia, a czasami każe nam tęsknić za ich
spełnieniem. Najważniejsze, aby mieć nadzieję, że nie
wszystko stracone i że przyjdzie chwila w której w
sercu zapłonie ogień sprawiając, że marzenia spełnią
się jedno po drugim.
druga część świetna :-)
Piękny wiersz.. Pierwsza strofa wzbudza silne
pozytywne emocje, natomiast druga przeciwstawna choć
także pełna erotyzmu.. Czyta się przyjemnie, a
myślami ucieka daleko od rzeczywistości.. Ślicznie
Feminko :)
dla jednych są to już znane metafory, dla innych
nie...ważne, by trafić do czytelnika, pobudzić jego
wyobraźnię...ten wiersz trafia...
Nareszcie jesteś! I opowiadaj w kolejnych wierszach o
swoich przeżyciach, mam nadzieję, że pięknych i z
uśmiechem takim jak szczęśliwy Kubuś (o ile się nie
mylę). Pozdrawiam.
Witaj Aniu...marzenia i nadzieję też musimy szanować,
a w wierszu temat ciekawie ujęty...powodzenia
Właściwie mogłabym się podpisać pod wypowiedzią autora
Vick Thor. Oklepane i wyświechtane to jakieś, takie
bezpłciowe. Pisanie na siłę, żeby tylko coś napisać.
poprzestajemy tylko na złudzeniach, marząc i karmiąc
się resztkami nadziei...
powiem szczerze,że faktycznie również odczuwam
wyraźnie, że autorce raptem zabrakło słów na wyrażenie
swoich uczuć
i użyła pierwszych z brzegu oklepanych i
wyświechtanych metafor dopełniaczowych w rodzaju"cisza
podmuchem unosi" , "otulona marzeniami", "powiewy
wiatru nadziei" - tak, jakby w języku polskim, jednym
z najbogatszych fleksyjnie brakowało określeń
niebanalnych i świeżych. Widać, lepiej jest korzystać
z metafor użytych najwyżej kilkaset tysięcy razy.
Jest mi smutno, bo miłość można wyrazić inaczej,
pełniej za pomocą nowych środków wyrazu, ale niech PT
autorka nie bierze sobie do serce moją krytyczna ocenę
- na pewno jej utwór spodoba się wielu takim, co
sztampę najwyżej cenią.
A potem przychodzi obojętność i zaczyna się powolne
umieranie...
Bardzo dobry i głeboki wiersz. Zachwycił mnie mimo
smutku.
prawda słów ,prawda emocji,pozdrawiam
marzenia są moją wiarą...więc wierzę