Kiedy zaczną
modlić się nawet kamienie?
Historia ludzkości nie notuje
wiele takich przypadków.
Atawizm rozrzucił sieć, obejmując
świat misternym oddechem.
Gdzie za gardło chwyci lawina skojarzeń,
odniesień, a gdzie zacznie dojrzewać
słowo?
W czym pojawi się liryczny koniec
prawd bez emocji?
Jaki element przykuje żywa skamieniałość...
Komentarze (29)
Wiara i modlitwa ta jedna może nas uratować by czas
"modlących się kamieni" przesunąć w czasie.
Pozdrawiam
Przystanęłam tu na trochę, poszukując odpowiedzi, nie
wiem, co mam o tym myśleć i nie czuję podpowiedzi
autora - pozostawiam swój ślad, jak autor rzucający w
przestrzeń temat mz nie do rozwikłania. Czy to
poezja? Pierwsze zdanie tak... Kolejne bardziej z
natury filozoficznej. Punktuję i pozdrawiam.
Proszę w takim razie zaproponować zmiany pozdrawiam
Być może religie "diabły" wymyśliły,
by strasząc ludzi móc rządzić umysłami,
do końca życia będą nas gnębiły,
po śmierci w niebiosach się z nimi spotkamy.
Oczywiście o ile istnieje życie po śmierci.
Bardzo fajny wiersz związany z wiarą.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Ossa
Bardzo dobrze się z Tobą dyskutuje o sprawach wiary -
znów zamieściłem odpowiedź u siebie. Fajnie będzie,
jeśli zajrzysz. Pozdrawiam.
Dziękuję Anno za pochylenie nad tekstem i tak, masz
rację, każdy powinien szukać własne odpowiedzi...
Pozdrawiam serdeczniez ☀️
Witaj Osso.
Pytanie, rodzi pytanie i myślę, że każdy powinien
sobie na nie odpowiedzieć.:)
Podoba się ten metaforyczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Taka rozmowa czy dialog na portalu Bej ma swoje dobre
i złe strony. Złą stroną jest, że Cię nie widzę, choć
mogę sobie wyobrazić Twoje piękne oczy. Dąbrą stroną
jest, że Cię nie widzę i nie muszę się martwić, że się
na przykład niecierpliwisz moimi pytaniami lub
wątpliwościami. Złą, że nie wszystko zdołamy przekazać
w 1 czy kilku zdaniach; dobrą, że zawsze pozostanie
jakaś tajemnica, coś niedokończonego, do czego można
wrócić choćby myślą. Na koniec zawsze można szczerze
pozdrowić i czekać na następną okazję rozmowy (np.
nowy wiersz). Pozdrawiam.
Hej, po pierwsze witam Cię Krzysztofie – serdecznie!☀️
W kolejności potakuję, mam wiersze, w których nie
używałam (lub też z nimi eksperymentowałam) znaków
przystankowych, ale zawsze kierowałam się jedną
premisą, jaką jest: konsekwencja w obranej formie!
Napotkać możemy również często edycje dozwolona, ale
rzadka i poprzez to niepolecane. W przypadku zbiegu
znaków interpunkcyjnych (tu np.: wielokropek i
pytajnik)
kolejność wielokropka i pytajnika (podobnie jak
wielokropka i wykrzyknika) nie jest uregulowana ani
przez zwyczaj językowy, ani przez jakąś skodyfikowaną
normę. Czy zastosuje się jakąkolwiek kolejność w
stawianiu tych znaków (czyli np.: [...?] / [?...])
bądź też nie, wynika ze sposobu oddania emocji
zamierzonego przez autora. Nie ma w tym nic dziwnego –
skoro litery czytamy kolejno od lewej do prawej i
kolejność decyduje o sensie i znaczeniu słowa, tak
samo musi być ze znakami interpunkcyjnymi – ja po
prostu w powyższym tekście, chcę podkreślić niejako
ułomność, niepewność artykulacji pytania, stąd też nie
uwieńczyłam ostatniej strofy znakiem zapytania po
wielokropku.
Nie wiem, czy coś mi może umknęło z Twoich zapytań,
ale nawet jeżeli tak, to zawsze możemy dialog podjąć,
a teraz zerknę ponownie pod Twój utwór. Pozdrawiam
serdecznie.
Osso, odpowiedziałem indywidualnie na Twoje pytania
skierowane do mnie pod moim ostatnim wierszem "Czas
próby" - byłbym zaszczycony, gdybyś zechciała
przeczytać.
Jeśli zaś chodzi o Twoje wiersze (ten i kilka innych)
- to po pierwsze czytam je dość gorliwie, ale nie
umiem zinterpretować. Ten akurat jest trochę
łatwiejszy do interpretacji, ale nie aż tak, bym po
trzecim czytaniu miał jakąś koncepcję, co by tu
napisać w komentarzu (inni odwiedzający nie mają
takiego dylematu - wiersz się podoba i już). Piszę to
dlatego, byś wiedziała, że lubię Twoją poezję (dobrą,
choć nie taką łatwą). Po drugie zazwyczaj odrzucałaś
moje uwagi w stosunku do Twojej interpunkcji jako
nieistotne - natomiast u mnie napisałaś, że zauważyłaś
"drobniutkie usterki interpunkcyjne i typograficzne"
(u innego autora także zauważyłem Twój komentarz z
konstatacją na temat interpunkcji). Skąd ta
niekonsekwencja i troska o interpunkcję? Akurat w tym
wierszu nie mam zastrzeżeń do interpunkcji (za
wyjątkiem ostatniego wersu, ponieważ zaimek pytający
"Jaki" potzrebuje, żeby gdzieś za nim postawić znak
zapytania, a u Ciebie jest wielokropek).
Po trzecie jeszcze nie zrozumiałem Twojego wiersza na
tyle, żebym mógł o nim napisać jakąś jedną mądrą myśl.
Poprzestanę zatem na tym, że jest ciekawy i będę
jeszcze do niego wracał (aby go zrozumieć).
Pozdrawiam.
waldi1, naturalnie tak można iść przez życie, co
świadczy o pozytywnym stosunku do Natury i do niego.
Pozdrawiam serdecznie.
na szczęście ja jestem tego świata optymistą...
.... uff, wyczułeś mnie Mariuszu i kolejne wcielenia w
panoptikum moich koszmarów. Pozdrawiam.
Drążysz myślą. Sądzę, że znasz odpowiedzi na większość
tu postawionych tematów.
Pozdrawiam
Z wiarą u mnie cienko,ale wiersz przypadł mi do gustu.