Kiedyś.
Kiedyś mi KONIEC ogłosisz.
Zapomnij o mnie – poprosisz.
Kiedyś mi powiesz: Dość tego.
Od teraz będziesz kolegą.
Odejdź już z życia mojego!
Czego Ty chcesz? No czego?
Kiedyś mi powiesz: Weź znikaj!
Skończyła nam grać muzyka.
Piękna to była ballada.
a teraz koleś niech spada.
Nie będę pytał dlaczego.
Zgasły uczucia. Nic z tego.
Będzie to koniec balu.
Nie mam do życia żalu.
Nie jest to wina niczyja,
że ja odchodzę – przemijam.
20. 02. 2004. A. Ml-y.
Przepraszam porrum. Chwilowe zaćmienie umysłu. Dziękuję.

Andrzej Małolepszy




Komentarze (6)
KONIEC to tez czastka zycia. wszystko sie kiedys
konczy, choc chcialoby sie aby trwalo i trwalo bez
KONCA. Trzeba sie cieszyc chwila i lapac okruchy
szczescia. Bardzo dobry wiersz.
Wszystko na swiecie przemija, chwile
smutne i radosne, milosc kiedys wspomnieniem sie
staje...przemijanie to urok istnienia..dobry choc
smutny wiersz.
Eh.. nieraz nadchodzi koniec miłości, ale trzeba się z
tym pogodzić... wiersz piękny i widać, że przez niego
przemawia smutek i żal. pozdrawiam :)
Niech żyje bal. tańczyć z wieloma osobami by dojść do
tego, że tak naprawdę chcemy tańczyć tylko z tą jedną.
Ale pomiędzy końcem tańca a końcem balu jest róznica.
Sęk w tym, że nie wszyscy postrzegają rzecz jednakowo.
Stąd- jedni chcą tylko zatańczyć gdy drudzy- związku
na całe zycie. Ot- dramat. I bunt- wyrażany i dobrze
przedstawiony słowami twojego wiersza.
Andrzejku nie smuć się będzie wszystko dobrze myślę że
to chwilowe tylko.....
Smutny wiersz o końcu miłości...rozstaniu ale widzę że
sam piszesz czarny scenariusz...ale zwróć uwagę w
wierszu na wyraz "KONIEC"