Kiedyś
Kiedyś...
gdy me kule spoczną
na podłodze
a plecy oprę wygodnie
w fotelu
pewnie błyśnie jakaś gwiazda
radosnej mocy
nasuwając w mysli
dni młodej nocy:
jak pisałem
dzięki Tobie
wiersze o mym życiu
jak targałem
wiatrem
duszę swą w nie-byciu
jak budziłem się
by na nowo
połechtac swe ego
literacka mową
i przypomnę sobie
jak z zapału
nakreśliłem Ci swą
symfonię
z liter skocznego balu
...a gdy w duszy
usłysze Twe słowa
wezmę pióro
i zacznę od nowa...
Komentarze (6)
Z reguły jest tak, że wiersze powstają pod wpływem
emocji związanych z życiem lub z drugim
człowiekiem.......piszemy przez ludzi, o ludziach i
dla ludzi...choć nie tylko......Myślę, że w Twoim
przypadku to "Kiedyś" nastąpi szybko i....powstanie
kolejny zgrabny i fajny wiersz, taki jak ten...
Hmmm...może i warto zaczynać od nowa... dobry wiersz -
mam nadzieję, że jeden z przyszłego tomiku!
bardzo pięknie ..kule..czy są przeszkodą.. bierz pióro
i pisz.....wiersz sercem pisany...
"usłysze Twe słowa" - usłyszę. Podoba mi się wiersz.
Kiedyś tak zrobisz ale dziś nakreśliłeś piórem
naprawdę dobry wiersz...dusza kocha więc duszą
piszesz...
Podoba mi się taka miłość co aż po kule trwa.