Kiedyś abecedariusz
A kiedy przyjdzie czas pożegnań,
B łękitny anioł przy mnie stanie,
C ałą mnie ukryj w swoich rękach,
D o tamtej ciszy pomóż zanieść.
E uforia szlochu - niepotrzebna.
F alą spokoju lęk ukołysz.
G dybym umilkła...Nie, nie klękaj.
H istoria wskaże nasz czas modlitw.
I jeszcze zostaw mi na wargach,
J ak kiedyś w pierwszym pocałunku,
K róciutki wiersz - moja kochana.
L atawcem w niebo frunę. Utul.
Ł zy tylko szczęścia nasze przecież.
M usi wypełnić się, co dane.
N ie, nie uciekam ci. Wciąż będę.
O każdej porze, gdy zapragniesz.
P amiętasz wiosny i jesienie?
R azem zbieraliśmy kasztany.
S tamtąd też przyślę wiersz, gdy będzie
T utaj na ziemi czas ci łzawił.
U faj co sobie przyrzekliśmy -
W każdej godzinie zawsze razem.
Yachtem podniebnym Pan Błękitny
Z abierze ciebie kiedyś do mnie.
Komentarze (34)
Baardzo się podoba. :)
Wspaniały.
pięknie piszesz Magdo,pozdrawiam zachwycona
Na taki temat też można pięknie pisać.