Kierunek Ibiza !
Dla wszystkich!
Oddział Sarevoka przedstawia,
oj będzie zabawa, czy ciekawa wyprawa?
Hejka tutaj Ola, tak wiem dawno mnie nie
było, ale wszystko przez ową napaść
Rosyjską na Ukrainie. Ale do rzeczy, bo
zbaczam z tematu. Więc Tomek dostał sygnał,
że na promie płynącym z Sycylii na Ibizę.
Już wyjaśniam co z tą wyspą, Tomek by mi
nie podarował jakbym nie napisała, ale aby
nie przedłużać podam tylko ogólne
informację. Ibiza – trzecia co do wielkości
i druga co do liczby ludności wyspa
hiszpańskiego archipelagu Baleary, położona
w zachodniej jego części. Powierzchnia
wyspy wynosi 571 km².
Właśnie na tym promie znalazła się grupa
Talibów, którzy sterroryzowali całą załogę
i pasażerów. Jestem tu na pokładzie
helikoptera o napędzie odrzutowym, który
pilotuje nasz człowiek, Andrzej, który
wrócił z podróży poślubnej z tą swoją
Petronelą, proszę o oklaski.
Razem ze mną jest tutaj Julia i Jagoda
obecnie w swojej zwierzęcej postaci czyli
dzielna jaguarzyca Łapa, czyli grupa
wewnątrz oddziału Sarewoka o nazwie OJ
spółka Łapa.
Tylko na czas skoku ze spadochronu gdy
będziemy nad promem płynącym na Ibizę
jaguarzyca zmieni postać na człowieka, tak
na Jagodę, ale tylko na czas skoku.
Andrzej poinformował nas, że możemy
wyskakiwać, więc szybko założyliśmy plecaki
ze spadochronami i wyskoczyliśmy.
Lądowanie naszej trójki przebiegło lepiej
niż dobrze i nawet nie zostaliśmy
zauważeni, gdyż zrobiłyśmy to na dachu
pomieszczenia dla załogi. Jagoda
momentalnie wróciła do postaci jaguara.
Julka wyciągnęła katanę od szefa, nie wiem
skąd ją miała, chyba mu gwizdnęła na czas
misji, wiem że to jego, bo żadna inna nie
ma wygrawerowanej na klindze imienia broni
KALIBRO i to złotym kolorem. I rękojeści
wysadzanej kamieniem księżycowym i
owiniętej specjalnym włóknem hebanu. Ja
wolę w obecnej sytuacji łuk, więc
zmierzyłam pokład okiem strzelca i
zlikwidowałam dwoma strzałami dwóch talibów
stojących przy relingu z karabinami, bez
obaw dostali tylko w ramię ale wpadli pod
impetem strzały do wody, nawet jeżeli
umieją pływać, to i tak resztę załatwią
drapieżne rybki, hihi, dlatego użyłam frazy
zlikwidować.
Łapa zeskoczyła na pokład i wpadła do
pomieszczenia gdzie była związana reszta
załogi i pasażerów pod strażą dwóch talibów
uzbrojonych w AK-47 i noże wojskowe.
Świetnie obiegła pomieszczenie zmuszając
talibów wypuszczenia chybionych serii w
skrzynki ze śledziami. Tym małym podstępem
pozbawiła ich amunicji. W tym momencie
wkracza do akcji ja i Julka. Wymachując
katanami w pięknych młyńcach, rozbrajamy
talibów totalnie, lecz niezbyt szybko.
Wykorzystali chwilę pomiędzy jednym
wymachem a drugim i ślizgiem przez poklad
dotarli do elingu i z okrzykiem terrorystów
coś tam o Allachu skoczyli w spienione
fale, jeden miał miej szczęścia bo
wyskoczył w taki sposób, że natrafił na
śrubę promu i słychać było tylko jak coś go
mieli...
Przynajmniej rybki miały rozdrobniony
pokarm.
Wszystkich oswobodziliśmy i prom spokojne
dopłynął do celu. Zamknęłam oczy leżąc na
leżaku i delektując się promieniami słońca
gdy nagle świat zawirował i...
Byłem na placu Baczyńskiego w Tychach w
kawiarni gdzie koleżanka Ola opowiadała mi
jak fajnie było na wakacjach. Po chwili gy
złożyłem zamówienie i otworzyłem laptopa
aby zapisać całą historię do kawiarni
wszedł wujek Stefan i dosiadł się do mnie,
zamówił kawę i popatrzył dobrotliwie na
mnie, bo wiedział co piszę.
Dałem mu przeczytać, a on po raz kolejny
porównał mnie do Patryka Vegi w wersji
extra.
Stwierdził, że mogę mu scenariusze pisać.
Na zewnątrz w samochodzie zaszczekał
Hector! Pies od wujka, jakby na
potwierdzenie jego słów. Po wypiciu
Cappuccino pojechaliśmy do szybko do domu.
Wujek załatwił mi specjalną osłonkę na
laptop abym mógł siedzieć przy nim do
godziny, ale lepiej nie ryzykować.
Do następnej przygody, hej! (Jeśli dam
radę ją napisać!)
Dziękuję, że jesteście ze mną!
All rights to the stories are reserved
!
Oddział Sarevoka spółka s.o.s.
POZDRAWIAMY
Jeszcze raz dziękuję za wszystko i
pamiętajcie, że moc wyobraźni to prawdziwy
dar, wystarczy jej zaufać, a pozbędziecie
się wszelkich w życiu mar!
Nigdy nie rezygnuj z marzeń,
bo to że coś nie dzieję się akurat
teraz,
wcale nie oznacza, że już nie nastąpi
nigdy!
TOMEK
Dziękuję za wszystko, każdy głos, komentarz, uwagę i dobrą radę. Dziękuję, że jesteście.
Komentarze (16)
Przeczytałam z ciekawością i choć zauważyłam kilka
błędów postanowiłam ich nie wytykać ;))
Pozdrawiam z podobaniem :)
Masz zacięcie do pisania scenariuszy. Nie byłem na
Ibizie, ale może kiedyś...
Pozdrawiam serdecznie :):)
Mam nadzieję, że następną przygodę napiszesz już
niebawem :) Pozdrawiam serdecznie +++
Jak mogłem przeoczyć takie fajne przygody?!
Pozdrawiam Tomku. :)
Mi już zaczyna być trochę szkoda tych
Talibów, tacy bezradni są wobec Was.
[a przy okazji - wyrzuć tutaj "do"
"pojechaliśmy do szybko do domu. "
I super.
Super! Jak zawsze z wielką przyjemnością przeczytałam
:)
Pozdrawiam Tomciu ciepło i serdecznie
(P.S. cieszę się, że o mnie pamiętasz...przesyłam
szczery przyjacielski uśmiech!)
Wyobraźnię i fantazję masz wielką. Możesz rzeczywiście
pisać scenarusze do fimów akcji.
Ps. Przymiotnik rosyjską piszemy z małej litery.
Z przyjemnością przeczytałam Twój tekst. Pozdrawiam :)
poczucie lekkości słowa
wciąga czytelnika
extra
pozdrawiam
Kolejny wciągający tekst przenoszący czytelnika w
świat przygód.
Super to ująłeś Tomku:)
Pozdrawiam
Marek
Fajnie się czyta, masz niesamowitą wyobraźnię.
Pozdrawiam Tomku :)
Super, zawsze z przyjemnością zaglądam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Zawsze z przyjemnością czytam.
Z przyjemnością przeczytałam wiersz
pozdrawiam serdecznie:)
przygody... kto je ma ten ma o czym pisać a ja ...
ciekawa kolejnych do czytania ciekawie tutaj ...
Z przyjemnością przeczytałam wiersz
pozdrawiam serdecznie:)