Kim jesteś
Kim jesteś Człowieku,że przychodzi to,
Że brata zabijasz za nie wiarę swą,
Do Żyda się modlisz,a Żyda zabijasz,
Jak się czujesz bracie gdy mi nóż
wbijasz.
Jak psa traktowałeś,głodziłeś
nas,poniewierałeś,
Biłeś nas,pić nam nie dałeś,
Wszystkich naszych bliskich nam
odebrałeś.
A co ci z tego przyszło? Zachwyt?
Podniecenie?
Podobało ci się jak martwi padaliśmy na
ziemię?
Skradłeś nam wszystko? A jednak duszy ci
się nie udało,
I dlatego zabijając kilku wciąż było ci
mało,
A i tak przegrałeś,bo złe chęci tu nic nie
dają,
Prócz tego,że człowiekowi życie
odbierają.
Patrzyłeś w oczy mówiąc że nienawidzisz,
A teraz jest ci głupio,może się
wstydzisz,
Lecz to nic nie da,mimo że czas leci,
Twoja córka wie że mordowałeś dzieci,
Wie też,że nie jest twoja,bo uratowały ją
niebieskie oczy,
Na ręce ten sam kolor przez życie za nią
kroczy,
Krzycząc i rzucając jej się jak pies na
szyje,
54987- to było w Auschwitz jej imię...
Przepraszam,że poprzednim razem go nie skończyłam.
Komentarze (1)
Przejmujący wiersz, dobrze napisany.
Mała uwaga piszemy : Auschwitz i popraw literówkę w
wyrazie - jesteś.