klatka
Każdej nocy sasnąć próbuję ale...
Usiadłaś na skraju pola złapałaś me
serce...
Przytuliłaś do siebie...w zieleni wiosny
pokochałaś mnie
W starym parku zawisłaś na mej szyi tak
ciężko rozstać się było ten pierwszy
raz...
Teraz ja usiadłem na skraju fotela bez
serca bo w klatce je zamknęłaś
zabrałaś słońce, dałaś noc...
Noc w której przychodzisz do mnie...
Wszystkie gwiazdy zgasiłaś kroplami deszczu
co o me okno się rozbijają,
cichym echem myśli...
Siedzę zamknięty w klatce uczuć z myślami
skierowanymi do nieba...
Do Ciebie...
Dla wszystkich ZAKOCHANYCH Kochajcie wierzcie w lepsze jutro!
Komentarze (3)
Rozmemłane bleblańsko o niczym.
Nawet jeśli nie jesteś zakochany dziś masz szanse
zakochać się jutro:), to bardzo fajny stan i
sympatyczny wiersz
Ładna liryka Duża tęsknota Wiersz oddziałuje na
czytelnika sugestywnie