Klatka 22.
Klisza
W sumie dwadzieścia cztery schody.
Zmierzch klatkowej roślinności.
Skompletowana Gerda rozbrojona.
Przez przedsionek do ,,dużego’’.
Na kanapie leży dres -
- bladoczarny, z lampasem i napisem,
imitującym opatentowane obłości.
Jest całkiem-całkiem. Szwy w ryzach.
Bawełniana sierota do przysposobienia.
autor

valanthil

Dodano: 2023-01-19 12:01:59
Ten wiersz przeczytano 592 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Ten obrazek budzi we mnie niepokój,
pozdrawiam serdecznie:)
Smutny widok ale kadr ciekawy...
Wiersz skłania czytelnika do rozbudzenia wyobraźni.
Rożne myśli przychodzą mi do głowy kiedy wyobrażam
sobie owy dres i dopasowuję go do właściciela.
Pozdrawiam
Marek
Niełatwo zrozumieć wiersz, dużo prościej czuć.
Czuję...
Bordoblues, jeśli nie ma Pan niczego więcej do
powiedzenia, proponuję złoto (w przeciwieństwie do
srebra).
W sumie łatwo mi sobie Pana wyobrazić w dresie, na
pewno będzie pasował, z jakimkolwiek lampasem
Świetnie napisany, bardzo smutny
metaforyczny wiersz.
A ostatnio był dzień dresa :)
Bardzo smutna ta klatka... Ale obrazowanie, jak zawsze
- doskonałe!
"Zmierzch klatkowej roślinności"... Nie tylko
roślinności chyba...
Świetny, ale przygnębiający...
Tylko dres?
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawa migawka. Widzę chłopaka, który, po powrocie do
domu, znajduje na kanapie prezent. Zakupy w
second-handach ponoć robi obecnie 69% ankietowanych
Polaków.
Miłego dnia valanthil:)
Schody mnie zniechęcają , nie mogłabym być
"włamywaczką" ;) Pozdrawiam z uśmiechem :)
Świetny.
Jeśli duży rozmiar to może mógłbym przygarnąć. Daleko?
Pozdrowionka :):)
mam nadzieję, że to
nie relacja złodzieja
ino karka
bądź innego dresiarza
szukającego wygodnej dzianiny
na siłownię
"Zmierzch klatkowej roślinności" -mnie wzruszył
z pozdrowieniem
taki bieg po schodach służy zdrowiu.
Zajrzałeś z mrocznej klatki schodowej do mieszkania -
pustka i smutek wokół zionie. Pozdrawiam serdecznie.
Życzę beztroskiego dnia:)