Klatka 25.
Klisza
Teren sprofilowany pod smętną
konieczność.
Spore skupisko, więc granice nie widzą
się.
Ludzi mnogo. Pobielonych, podziemnych.
Sektor odwiedzany tylko przez owady.
Znad chaszczy patrzy tabliczka NN.
Koroduj, chyl się, nikt nie woła.
Obżarty pajęczak nie umie szlochać.
Za mało palców ułożonych do modlitwy,
by zliczyć rzędy wonnych pomników.
autor
valanthil
Dodano: 2023-02-13 18:06:39
Ten wiersz przeczytano 613 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Jest moc w tym ponurym kadrze!
Bardzo, bardzo. Lubię taką poezję.
Jak zawsze - świetny.
Wiersz rozbudzając wyobraźnię, swoim mrocznym
przekazem, skłania czytelnika do refleksji nad istotą
negatywnego oblicza naszego życia i przemijania.
Pozdrawiam
Marek
W kadrze widzę fragment cmentarza z zaniedbanymi
mogiłami NN.
Miłego dnia valanthil:)
Niesamowita mroczna klatka...chyba jedna z Twoich
najlepszych...Pozdrawiam Krzyśku
Doskonały, mroczny wiersz!
Tak wygląda nasz koniec...
Dramatyczny, poruszający wiersz- klatka, zapisany na
kliszy poety.
Pozdrawiam serdecznie
Tak według Ciebie niby wygląda 'teren' dwa metry
poniżej? Strach pomyśleć...
Ja takich wierszy nie lubię, sorry.
Pozdrawiam
Myślę, że każdy z nas miał taki obraz przed oczami. Ty
sfotografowałeś słowami. :):)
Opis przerażającego widoku. Myślę, że może być
prawdziwy. Pozdrawiam serdecznie:)
Przerażające, doskonale uchwycone.
Pozdrawiam serdecznie.
sporo takich klatek i wciąż powstają nowe.
Porażający i przerażający widok,
pogrzebani żywcem...,
i kończąca się akcja ratunkowa...,
pozdrawiam serdecznie.
Przerażający obraz, ale niestety
wcale nie musi być fikcyjny,
to już się dzieje...
Pozdrawiam w zadumie.